wtorek, 31 grudnia 2013

Sylwester

Chcę wam życzyć wszystkiego najlepszego na ten nowy rok. Dużo szczęścia, śmienia się z najmniejszej głupoty. A każdemu kto piszę imaginy o naszych chłopakach  życzę dużo weny i oczywiście wszystkim directionerkom spotkania z idolami.

niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 20/ Uderzył Nathana i mnie porwał tak jakby.

Zobaczyłem tam [t.i.] w objęciach tego Nathana. Ale moja dziewczyna nie była zadowolona z tego obrotu sprawy. Chciała się mu wyrwać ale niestety  on był dla niej za silny. Ale też [t.i.] była jeszcze słaba. Podszedłem tam do nich postukałem tego Nathana w plecy on się odwrócił a ja mu przywaliłem i wziąłem moją ukochaną na ręce i postanowiłem, że wezmę ją do siebie. Wsadziłem ją do samochodu i odjechałem stamtąd jak najszybciej.
     -Harry co ty robisz?- zapytała zdezorientowana.
     -Zabieram Cię do siebie.- powiedziałem i już parkowałem na podjeździe. Wziąłem [t.i.] na ręce i wparowałem do domu. Wszyscy się na nas spojrzeli a jej siostra wpatrywała się w e mnie niepewnie.
     -Harry co zrobiłeś?- zapytała zdziwiona.
     -Uderzył Nathana i mnie porwał tak jakby.- odpowiedziała moja ukochana.
     -Dobra weź zanieś moją siostrę do pokoju bo jest wykończona.- powiedziała [i.t.s.]. Zrobiłem tak jak mi kazała i położyłem sie obok niej.
     -Jak oni cie tam wzięli?- zapytałem lekko przestraszony, że znów mi mogą zabrać.
     -Przyszli po mnie do szpitala i mama z tatą wypisali mnie na ich żądanie. Wzięli mnie gdzieś a potem mój ex zaczął mnie przytulać i wtedy wszedłeś ty.- powiedziała i się do mnie przytuliła bardzo mocno. Nagle usłyszałem z dołu jakieś krzyki. A po chwili mogłem zobaczyć [i.t.s.] w drzwiach. Wiedziałem też, że [t.i.] zasnęła mi w rękach więc położyłem ją lekko do łózka i szybko zeszłem na dół.
     -Gdzie jest nasza córka?- zapytała się mama dziewczyn.
     -Śpi na górze i radze jej nie budzić.- powiedziałem a do mnie podszedł Nathan i uderzył prosto w nos.
     -Nie mów mi co mam i mów mi gdzie jest moja dziewczyna.- powiedział zezłoszczony chłopak.
     -Przykro mi ale odczep się od mojej siostry bo tylko ją ponownie skrzywdzisz.- powiedziała [i.t.s.]. A z moją ukochaną został Niall tak dla bezpieczeństwa.
     -Jak ty się odzywasz do nas młoda damo.- powiedział ich tata.
     -Normalnie po prostu chcę żeby moja siostra miała szczęście w życiu ale wy jej to uniemożliwiacie.- powiedziała i wtuliła się w mój bok.
     -On jest jeszcze nie pełnoletnia i musi mieszkać z nami.- powiedziała mama dziewczyn.
     -Tak ale j jestem i chcę sprawować nad nią odpowiedzialność. A ja się nie zgodzicie to już jakoś inaczej to załatwimy- powiedziała i założyła ręce na piersi i zrobiła taką minę jakby nie znosiła sprzeciwu.
     -No dobrze może tutaj zostać ale ma zamieszkać z tobą a nie z tym chłopakiem.- powiedział ich tata a na mnie wskazał ręką. Po tych słowach wszyscy wyszli tylko został ten ex [t.i].
     -Powiedz jej, że ja nigdy nie od puszę.- powiedział i chciał już mi znów przywalić ale coś go powstrzymało. Jak on wyszedł zobaczyłem za sobą chłopaków.
     -To teraz przepraszam ale muszę coś załatwić.- powiedziałem i wyszedłem z domu.
                  < Perspektywa [t.i.] >
Obudziłam się a na łóżku zamiast Harrego siedziała moja siostra. Była ucieszona więc coś się musiało stać ale boję się zapytać.
     -[i.t.s.] co się stało?- zapytałam przestraszona.
     -Od dziś jesteś pod moja opieką.- powiedział zadowolona oraz się na mnie rzuciła bo jakby inaczej.
     -Gdzie jest Harry?- zapytałam.
     -Nie wiem musiał gdzieś wyjść i jeszcze nie wrócił. A może ty jesteś głodna albo coś?- zapytała się tak szybko, że ledwo nad nią nadążyłam.
     -Nie dzięki nie jestem głodna.- powiedziałam i znów się położyłam. Leżałam tak do momentu kiedy nie zmorzył mnie sen. Obudziłam się a obok mnie spał Harry. Spojrzałam na zegarek a tam godzina 3:30. Postanowiłam zejść do kuchni zrobiłam sobie kanapki i zaczęłam je zjadać. Nagle zobaczyłam jakąś postać za oknem przestraszyłam sie i zaczęłam krzyczeć. Bardzo szybko mnie pojawił się Harry i zaczął mnie przytulać.
     -Hej kochanie co się stało?- zapytał a ja tylko jeszcze bardziej się do niego przytuliłam.
     -Tam ktoś był.- powiedziałam i wskazałam ręką na okno a Harry szybko wybiegł z domu. Do mnie podeszła siostra i zaczęła przytulać.
     -[t.i.] tego kogoś już tam nie ma.- powiedział loczek przejął mnie od mojej siostry.
     -Dobra  przepraszam ja już pójdę spać.- powiedziałam i już chciałam iść ale zatrzymał mnie ręką Harry.
     -Kochanie poczekaj ja już też idę.- powiedział i razem poszliśmy do pokoju ale moja siostra została jeszcze na dole.
                    < Perspektywa [i.t.s.] >
Zostałam jeszcze na dole i tym razem ja wyszłam na dwór i zobaczyłam tą znaną mi fryzurę. Tego kogo widziała moja siostra był to Nathan, który chyba nie odpuści. Poszłam spać nadal nie pewna o to co zrobi ten głupek, który jest nieobliczalny. Położyłam się obok Nialla i zaczęłam zasypiać ale usłyszałam z dołu jak coś się rozbija. Zaczęłam budzić blondynka, bo nie chciałam sama tam schodzić.
     -Niall ktoś jest na dole.- powiedziałam i szarpałam go za ramię.
     -[i.t.s] co się dzieje?- zapytał zdezorientowany.
     -Ktoś jest na dole a sama boję się zejść na dół.- powiedziałam a Niall momentalnie wstał i zszedł na dół a ja za nim. Jak zeszliśmy na dół zobaczyłam moją siostrę leżącą na ziemi a nad nią był........./
__________________________________________________
Hej więc tak jak obiecałam pisze dalej to opowiadanie. Przepraszam z błędy i mam nadzieję, że będzie dużo komentarzy. Możecie podawać dalej mojego bloga.
3 KOMENTARZE = NOWY ROZDZIAŁ

piątek, 27 grudnia 2013

Wielki powrót

Hej mam dla was niespodziankę. Znów zacznę pisać tego bloga ale macie komentować. Mam nadzieję, że będziecie mi pomagać i podsyłać pomysły na następny rozdział. Piszcie na e-maila olga9711@o2.pl piszcie wasze pomysły na pewno skorzystam z każdego. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że będziecie czytać.

piątek, 22 listopada 2013

Ważne dla każdego czytelnika

Usuwam bloga. Jeśli nie zobaczę przynajmniej trzech komentarzy usuwam i nie żartuję. Proszę nawet od jakiś pięciu dni nikt nie zajrzał na bloga. Wiem, że jest nauka bo też ją mam ale pozostawienie po sobie komentarza to tylko chwila. Przykro ale naprawdę posunę się do tego żeby usunąć :(

sobota, 9 listopada 2013

Rozdziała 19/ Że zabiera ją do Waszyngtonu

Do sali wbiegli moi rodzice. A Harry momentalnie się ode mnie odsunął i czekał na to co powiedzą rodzice. Ale oni niestety stali i się tylko we mnie wpatrywali. Nikt nie chciał przerwać ciszy aż do sali nie wszedł lekarz, który kazał wszystkim wyjść. Nie wiedziałam co chce mi przekazać. 
     -Dzień dobry chciałbym powiedzieć, że pani stan się już poprawił ale niestety będzie musiała pani tutaj zostać jeszcze jeden dzień na końcowej obserwacji.- powiedział a ja miałam pytanie więc szybko je zadałam puki jeszcze jest w sali. 
     -Doktorze mam małe pytanie mógłby pan powiedzieć moi rodzicom i tym dwóm chłopakom, że jestem zmęczona i chciałabym się położyć?- zapytałam z nadzieją, że to dla mnie zrobi. 
     -Dobrze powiem i proszę naprawdę się położyć spać to będzie najlepsze rozwiązanie.- powiedział i wyszedł. Po chwili przyszedł tylko Harry. 
     -Kochanie wpadnę po Ciebie jutro.- powiedział, pocałował mnie w czoło i wyszedł z sali. Zostałam sama w sali. Nudziło mi się niemiłosiernie więc postanowiłam zadzwonić do siostry. 
               Rozmowa
     -Hej byli u Ciebie rodzice?- zapytałam.
     -Jeszcze nie a co u Ciebie byli?- zapytała zdziwiona.
     -Tak byli i nawet był Nathan. i Harry się bardzo zdenerwował i wyrzucił go z sali.- powiedziałam ze śmiechem.
     -Wiem bo jak przyjechał to się cały czas o niego wypytywał.- powiedziała a ja zaczęłam się śmiać. 
     -Wiesz, że jutro może wyjdę.- powiedziałam i się jeszcze bardziej się ucieszyłam. 
     -No to dobrze ale nie wiem, czy powinnaś się cieszyć bo rodzice na pewno będą chcieli z tobą porozmawiać. 
     -No o tym to ja wiem i tego nie chcę.
     -Dobra siostra ja kończę bo mnie wołają na obiad. Papapapa jutro się zobaczymy. 
               Koniec
Zakończyliśmy rozmowę i teraz się nudziłam na maksa. Chciałam już dziś wrócić do domu żebym mogła siedzieć w swoim łóżku wraz z moim chłopakiem. Położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać to co dzieje się w internecie. Zobaczyłam, że piszą tam o mnie i Harrym i moim byłym. Jestem ciekawa z kond oni to wszystko wiedzą jak nawet mnie nie widzieli. 
                    <Perspektywa Harrego>
 Przyszedłem do domu i chciałem się dowiedzieć czegoś o tym Nathanie. Udałem się do pokoju Nialla bo dowiedziałem się, że tam siedzi [i.t.s.]. Dowiedziałem się, że to on ją zostawił samą i przez niego bardzo cierpiała. Już wiedziałem, że nigdy nie pozwolę jej tknąć przez tego faceta. Wyszedłem z pokoju mojej przyjaciółki i poszedłem pomóc szykować obiad. Jak zawołaliśmy [i.t.s.] pozostało nam tylko nakryć do stołu. 
     -Hej chłopaki pojedziecie ze mną jutro po [t.i]?- zapytałem bo nie wiedziałem jak sobie mam poradzić z tym, że kiedyś chodziła z takim głupkiem. 
     -No jasne nawet ja pojadę z tobą bo stęskniłam się za moją siostrą.- powiedziała jak na razie jedyna dziewczyna w naszym domu. Jak zjedliśmy obiad poszedłem spać. Obudziłem się rano i pozostało tylko obudzić mi chłopaków i pojechać po moją ukochaną. Szedłem właśnie do pokoju Nialla a tam zobaczyłem [i.t.s.] całą zapłakaną. 
     -Hej co się stało?- zapytałem zmartwiony. 
     -Mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że już odebrała moją siostrę i powiedziała, że zabiera ją do Waszyngtonu.- powiedziała i jeszcze bardziej się rozpłakała. 
     -Dobra a wiesz gdzie oni się zatrzymali?- zapytałem a ona tylko pokazała mi esmesa. Pojechałem od razu do tego hotelu. Zobaczyłem tam ......./
___________________________________________________________
Proszę komentujcie. Przepraszam, za wszystkie błędy jakie popełniłam. Wczoraj miałam urodziny i proszę komentujcie. 
5 KOMENTARZY = NEXT
KOMENTARZ = UŚMIECH NA MEJ TWARZY 

sobota, 26 października 2013

:(

Smutno mi, że na początku było tak dużo komentarzy a teraz nie ma żadnego. Cieszyłabym się nawet gdyby było choć ten jeden. Proszę nie róbcie mi tego. Chcę nadal pisać dla was to opowiadanie o Harrym. Powiem szczerze cieszę się, że mogłam dla was pisać bo jeśli nie pojaw się chociaż ten jeden komentarz po każdym rozdziałem usuwam bloga

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 17/Jestem Nathan i przyjechałem do mojej dziewczyny

Liam, który był bardzo smutny ale jak tylko mnie zobaczył uśmiech sam mu pojawił się na twarzy. Widziałam, ze Harry im powiedział co się stało ale żeby tak szybko się tutaj znaleźli.
     -[t.i.] jeszcze raz taki numer a sam po prostu Cię zabije.- powiedział. W jego głosie było złość, smutek oraz ulgę. Tak naprawdę wolałam porozmawiać z moją siostra albo z Harrym. Niestety nie mam co liczyć na moich rodziców. Ale jednak wszystko może się zdarzyć. Do sali wbiegła moja siostra.
     -[t.i.] nasi kochani rodzice sobie o tobie przypomnieli i będą tutaj jutro.- powiedziała ze strachem.
     -No i co z tego?- zapytałam zdezorientowana.- Liam mógłbyś na chwilę nas zostawić.- tak jak go poprosiłam wyszedł a siostra zaczęła swój monolog.
     -Siostra oni jutro przyjadą z twoim byłym i chcą się spotkać gdzieś na mieście.- jak to powiedziała przeraziłam się.
     -Ale ja nie mogę na razie wstać bo muszę odpoczywać. 
     -Tak to też wiem ale to oni powiedzieli żebyśmy się spotkali u mnie w domu.- jak to powiedziała to również byłam przerażona a jedna z maszyn zaczęła piszczeć. Do sali szybko wbiegł Harry i zaczął mnie uspokajać. Wiedziałam, że to na marne. Rozpłakałam się jak małe dziecko a Harry postąpił tak jakbym się nie spodziewała. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Płakałam bardzo długo do momentu kiedy zasnęłam z przemęczenia. Wiedziałam, że spotkania z rodzicami się nie da ominąć ale musiałam to przeżyć. Obudziłam się a obok na krześle siedział Zayn. Bardzo zdziwił mnie jego widok tutaj. Chciałam się dowiedzieć po co on tu przyszedł ale jednak mnie uprzedził swoim pytaniem.
     -[t.i.] jak się czujesz?- zapytała zmartwiony i z jakiegoś powodu smutny.
     -Wszystko jest ok. A dlaczego tutaj jesteś?- zapytałam bo chciałam mu jakoś pomóc.
     -No bo mam problemy z Perrie i nie wiem co mam zrobić.- powiedział bardzo smutny. Chciałam go pocieszyć ale już miałam plan jak ma ją przeprosić. Ale najpierw musiałam dowiedzieć się tego jak do tego zaszło.
     -Zayn a jak do tego doszło.
     -Pezz się obraziła, że nie spędzam z nią tak dużo czasu jak wcześniej.
     -To idź do niej ale wcześniej kup kwiaty takie jak ona lubi i spędź z nią tak dzień jak za pierwszym miłym razem.- powiedziałam a on za to pocałował mnie w policzek i pognał szybko do sklepu. Ponownie zostałam sama ale jednak nie trwało to długo po pół godzinie ktoś zapukał do moich drzwi. Do tej pory patrzyłam się cały czas w sufit jakby tam było coś bardzo ciekawego.
     -Kochanie jak się czujesz?- zapytał się zatroskany Harry.
     -Dobrze a może wiesz kiedy będę mogła z tond wyjść?- zapytałam z nadzieją, że będę mogła wyjść z tond jeszcze dziś.
     -Musiałbym porozmawiać z twoim lekarzem.- powiedział i wyszedł z sali a ja po raz kolejny zostałam sama. Wpatrywałam się w drzwi i tylko czekałam na mojego ukochanego. Ale zobaczyłam tam moją siostrę.
                   <Perspektywa [i.t.s.]>
Martwiłam się o moją siostrę ale bardziej jak zareaguje jak dowie się o rodzicach. Musiali oni właśnie przyjechać kiedy ona jest w szpitalu. Postanowiłam, że ja pojadę do [t.i.] i sama jej to powiem a nie jak się dowie przez przypadek. Jak tylko weszłam do szpitala udałam się szybko do jej sali. Zobaczyłam jak wpatruje się w drzwi i pewnie szykuje się na Harrego, który jest u ;lekarza.
     -Siostra jak się czujesz?- zapytałam. Szczerze najbardziej bałam się o jej zdrowie, bo przez to co ona teraz przechodzi będzie jeszcze trwało jakiś tydzień.
     -Dobrze, ale chcę już z tond wyjść.- powiedziała.
     -Jak bym ja była na twoim miejscu nie chciała z tond wychodzić.- powiedziałam a ona zamarła. Nie wiedziała o co mi chodzi a była ona taką osobą, która musiała mieć wszystko dokładnie wytłumaczone.
     -Dlaczego?- zapytała smutna.
     -Rodzice wczoraj przyjechali z twoim byłym. Tak wiem mieli przyjechać jutro ale im plany zawsze się zmienią- powiedziała a ona zaczynała mi odpływać. Nie wiedziałam co mam zrobić i nagle jedna z maszyn zaczęłam przeraźliwie piszczeć. Do sali wbiegł Harry z lekarzem. Wiem, że źle zrobiłam mówiąc jej o tym ale musiałam to jej powiedzieć bo co by zrobiła gdyby nagle tutaj pojawił się jej były. Byłam w rozpaczy widząc jak lekarz robi wszystko żeby tylko moja siostra została przy nas. Harry trzymał mnie w swoich ramionach i nie puszczał.
                   <Perspektywa Harrego.>
Bałem się o moją ukochana a w szczególności jak widziałam co robi lekarz. W końcu [t.i.] była w śród nas ale pielęgniarka wstrzykła jej coś na uspokojenie i na to żeby spała. [i.t.s.] też dali jakieś leki żeby tylko była spokojna. Wiedziałam jak się trzęsła ze strachu i nie chciałem, żeby ona znajdowała się w takim stanie w szpitalu. Zawiozłem ją do domu a tam już Niall się nią zajął. Ja poszedłem się przebrać i ponownie pojechałem do mojej ukochanej. Jak tam już byłem spokojnie szedłem do sali mojej ukochanej ale jednak jak już się tam znalazłem zdenerwowałem się. Obok moje piękności siedział jakiś chłopak i był chyba w naszym wieku. Podszedłem do niego i zadałem mu pytanie.
     -hej przepraszam ale jak masz na imię i co tutaj robisz?- zapytałam już lekko wkurzony.
     -Jestem Nathan i przyjechałem do mojej dziewczyny. A ty to kto?
     -Jestem Harry ale ty chyba pomyliłeś sale bo ta dziewczyna ma już chłopaka.- powiedziałam zły.
     -A to ciekaw kto nim jest, bo jak ja wyjechałem to nie skończyliśmy tego związku.
     -Ja jestem jej chłopakiem. A co do tego drugiego to chyba było jasne, ze ona sobie ułoży sobie życie z kimś innym.
     -A to teraz wyjdź bo czekam tutaj na kogoś.
      -O nie to ty się z tond wynoś bo pożałujesz tego, że w ogóle tutaj jesteś.- powiedziałem i wziąłem go za ubrania i wyprowadziłem z sali.
                     <Perspektywa [t.i.]>
Słyszałam jakąś rozmowę i usłyszałam głos Hazza i mojego byłego chłopaka. Wiedziałam , że to się źle skończy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Harry wyrzuca z Sali Nathana. Jak tylko się odwrócił do mnie i szybko podszedł. Wiedziałam co zrobił bo wszystko słyszałam ale jeszcze nie chciałam nic mu powiedzieć bo by się obraził.
     -Harry co mu zrobiłeś?
     -Nic tylko powiedziałem, że jesteś moja a nie jego.- powiedział ale ja jeszcze widziałam co zrobił na koniec.
     -Nie przejmuj się nim bo ja tylko i wyłącznie Ciebie kocham.- powiedziała i przytuliłam się do niego bo akurat siedział blisko mnie.
     -Kochanie będziesz mogła jutro wyjść jeśli ponownie po jawi się takie coś jak dziś.- powiedział. Szczerze ucieszyłam się z tego powodu ale jednak to szczęście nie trwało długo, ponieważ do sali wbiegli……../ 
Bardzo chciałabym zobaczyć dużo komentarzy. Bardzo przepraszam za błędy. Będę pisała dla was ale pod jednym warunkiem, że będziecie komentować.
5 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ

środa, 25 września 2013

INFO

Zawieszam bloga na czas nieokreślony. Przykro mi go zawiesić ale rozdziały już będą pisane cały czas ale nie będę ich dodawać. A jak chcecie wiedzieć czemu to macie odpowiedź w ilości komentarzy pod rozdziałami. Wiem, że każdy ma dużo nauki ja też bo teraz jestem pierwszy rok w technikum i jakoś daje radę. Proszę jak ktoś czyta to niech tutaj się w pisze pod tą informacją. Dziękuję za uwagę i nie wiem kiedy odwieszę bloga. PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM i jeszcze raz PRZEPRASZAM

piątek, 13 września 2013

Rozdział 16/[t.i.] ale proszę nie denerwuj się.

Zobaczyłem coś czego nie chciałem. Moja ukochana leżała nieprzytomna na podłodze. Szybko wyciągnęłam telefon i zadzwoniłem na pogotowie a w tym czasie wszyscy byli już koło nas. Niall trzymał w rękach [i.t.s.]. byłem przestraszony co mogło się wydarzyć a to wiedziały tylko one. Karetka była po jakiś pięciu minutach a Nialla ukochana pojechała z moją. My za to jechaliśmy za karetką. Jak tylko tam się znaleźliśmy my szybko pobiegliśmy do recepcji zapytać się w jakiej Sali leży [t.i.].
     -Dzień dobry. W jakiej Sali leży [t.i.] [t.n.]?- zapytałem lekko już zdenerwowany.
     -Przepraszam ale jeśli pan nie jest z nikim rodziny nie mogę powiedzieć takiej informacji.- powiedziała a ja już po prostu nie wytrzymałem.
     -A jeżeli ja jestem jej chłopakiem.- powiedziałem a chłopaki stali za mną i słuchali naszej wymiany zdań.
     -To zmienia postać rzeczy. Jest to sala 169.- powiedziała a ja udałem się w kierunku gdzie wskazała mi ręką. Chłopacy biegli za mną bo również byli ciekawi co takiego się stało. Jak byliśmy już prawie koło Sali mojej dziewczyny zauważyłem [i.t.s.], która miała twarz schowaną w rękach ale po chwili jednak podniosła głowę.
                   <Perspektywa [i.t.s.]>
Jechałam wraz z moją siostrzyczką, która nie kontaktowała ale co chwilę kaszlała. Martwiłam się o nią, ponieważ jak była mniejsza miła podobnie. Szkoda, ze nie było mnie w domu od tak dawna bo bym wiedziała czy kiedyś też tego nie miała. Od lekarza dowiedziałam się, że jej stan jest dość poważny ale powoli się normuje. Niestety złapała jeszcze jakąś chorobę i to pogorszyło jej stan. Jak widziałam jak jej przypinają tą całą aparaturę musiałam wyjść bo nie mogłam znieść tego widoku. Moja sistra była taka bezbronna na tym łóżku. Jak siedziałam na szpitalnym krześle twarz miałam w moich dłoniach . w pewnym podniosłam się do pozycji siedzącej i zobaczyłam cały band, który się na mnie patrzył. Pierwszy podszedł do mnie Niall, w którego od razu się wtuliłam. Harry jak to on musiał wszystko wiedzieć i musiałam opowiedzieć im całą historię tej choroby.
     -Niall weź odwieź [i.t.s.] do domu a ja tutaj posiedzę.- powiedział Harry. Właśnie w tej chwili jak dla mnie przegiął wiedziałam, że zależy mu na mojej siostrze.
     -Harry ja tutaj nadal jestem. Ja ci nie pozwolę żebyś tutaj siedział całą noc jedziesz  z nami do domu. A jak ty nie pojedziesz to ja również zostaję.- powiedziałam a on skinieniem głową zgodził się na to co mu powiedziałam.
     -Hazzy nie martw się jutro z samego ran przyjedziemy tutaj.- powiedział Louis. Razem ruszyliśmy do auta. Jak zawsze musiały być paparazzi. Znalazłam si…ę w domu chłopaków i jak tylko tam byłam udałam się do pokoju blondynka. Po takim ciężkim dniu rzuciłam się na jego łóżko i momentalnie zasnęłam.
                    <Perspektywa [t.i.]>
Obudziłam się w szpitalu a skąd ja to wiem, ponieważ zauważyłam jakieś kabelki obok mojego ciała. Wiedziałam co się ze mną dzieje i bałam się tego. To powiem tak jak byłam mała również wylądowałam w szpitalu bo nie wiedzieli co się ze mną dzieje ale to nie jest drugi raz jak mam tą chorobę. Moja siostra nie wiem o tym, że jak jej nie było też tak miałam ale w tedy rodzice wiedzieli co mi dolega i szybko pojechali do apteki i kupili jakieś lekki, które miały mnie wyleczyć i tak było. Do Sali wszedł lekarz i jak zawsze cos ode mnie chciał.
     -Dzień dobry. Jak się pani czuje?
     -Nawet dobrze a mógłby pan powiedzieć  mi co się takiego stało?
     -Trafiła pani do nas wczoraj z wysoką gorączką. Muszę również powiedzieć, że ta choroba , która pani ma jest bardzo zatka i powtarza ona się co parę lat.- powiedział i wyszedł zostawiając mnie samą z wieloma myślami. Nie trwało to jednak zbyt długo, ponieważ do sali wbiegli Harry, Zayn, Louis, Liam i na końcu Niall z moją siostrą. Chciałam jej powiedzieć to co lekarz mi przekazał.
     -[t.i.] nie strasz nas tak nigdy więcej.- powiedział Liam. Ja tylko syknęłam głową na zgodę.
     -Chłopaki możecie nas zostawić tak na chwilę.- powiedziała moja siostra a oni z niechęcią wyszli ze sali. Jak tylko to zrobili powiedziałam jej to co powiedział mi lekarz a ona zła na mnie, że dopiero teraz jej mówię o tym, że kiedyś też miałam to co teraz. Jak to ona zaczęła się jeszcze bardziej martwić, a się tylko do niej przytuliłam. Szczerze brakowało mi rodziców. Z naszego uścisku wyrwał nas któryś z chłopaków.
     -No wiecie co robicie misiaka i nas nie zawołacie.- powiedział Zayn. Reszta podeszła do nas i przytuliła. Oczywiści jak to Harry musiał dorzucić swoje dwa grosze.
     -A ja bym chciał przywitać się z najpiękniejszą dziewczyną.- powiedział a na moich polikach wystąpiły dwa czerwone wypieki. Chłopacy wraz z moją siostrą wyszli zostawiając nas samych. Rozmawialiśmy do momentu kiedy przyszedł lekarz.
     -Zabieramy panią na dodatkowe badania dotyczące choroby, a jak wszystko będzie w porządku to jutro pni wyjdzie.- powiedział lekarz a po mnie przyszła pielęgniarka z wózkiem. Wszyscy pojechali do domu a ja za to jechałam na badania. Jak wróciłam do sali odrazy zasnęłam. Obudziłam się a obok mnie na krześle spał Harry. Głowa opadała mu na ramie. Znowu byłam podpięta do jakiś maszyn ale mnie to już wkurza, ze jak zawsze się obudzę jestem do czegoś podpięta. Ale zaraz usłyszałam jak jedna maszyna przeraźliwie zaczyna piszczeć. Harry momentalnie znalazł się przy mnie i szybko przytulił. Momentalnie się uspokoiłam a maszyna ucichła. Chciałam wiedzieć co takiego się wydarzył, że Harry się tutaj znajduje.
     -Harry co ty tutaj robisz? I jeszcze jedno pytanie czemu ponownie jestem podpięta?- zadałam dwa najważniejsze pytania.
     -[t.i.] ale proszę nie denerwuj się. Zadzwonili do mnie wczoraj ze szpitala i powiedzieli, ze coś się z tobą dzieje i musiałem przyjechać.- powiedział a do Sali wbiegł lekarz i był dość zły.
     -Może nas pan na chwile zostawić?- zapytał się doktor loczka.
     -Proszę pana co się stało?
     -Nie wiem ale jedna z maszyn zaczęła piszczeć i postanowiłem zadzwonić do pana Harrego.- powiedział a ja zadałam mu jeszcze jedno pytanie.
     -A może wie pan dlaczego ta maszyna piszczała?
     -Tak wiem ale niestety nie mogę powiedzieć ale radzę się nie denerwować .- powiedział i wyszedł a za nim wszedł…./
____________________________________________________________________
Bardzo przepraszam, że nic nie dodałam tydzień temu ale nie miałam jak, ponieważ w sobotę pisałam na bloga o Niallu a potem mi się już nie chciało. A w niedzielę mnie nie było w domu. Przeprasza, przepraszam i jeszcze raz was przepraszam. Mam nadzieję, że odkupiłam winy tym, że ten rozdział jest trochę dłuższy ale nw czy się podoba. Przepraszam za wszystkie błędy. Czekam na waszą opinię.

poniedziałek, 2 września 2013

Ważne

Witam wszystkich czytelników. Pewnie się zastanawiacie czemu ostatnio niczego nie dodaję. Więc postanowiłam dodawać rozdziały w weekend, ponieważ teraz przyszła jeszcze nowa szkoła. Już chodzę do Technikum i będzie więc nauki. Co do rozdziałów będę starała wam się to wynagradzać w postaci jak najdłuższych rozdziałów. Pewnie będzie też tak, ze będę miała wyjazd na mecz to wtedy postaram dodać się w piątek lub w niedzielę. Przepraszam, lecz mam nadzieję, że Ci którzy czytają to opowiadanie zrozumieją ;-)

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 15/ Harry ale ja naprawdę nie jestem głodna

Za krzaków wyskoczyli menagerowie. Zdziwiłam się jak ich zobaczyłam. Maja siostra zareagowała podobnie jak ja. Szczerze ucieszyłam się na wiadomość o tym co powiedzieli nam chłopacy. Z drugiej strony nie wiedziałam o co się rozchodzi i byłam zdenerwowana.
     -Hej to tak jeszcze dzisiaj macie wolne ale od jutra bierzecie się do roboty. Jak coś piszecie z chłopakami piosenką. A jak skończycie to zadzwońcie.- powiedział Paul.
     -A jak coś to poinformujemy was kiedy nagrywamy piosenkę.- powiedział Tom. Jeszcze chwilę wszyscy rozmawiali a później wsiadłam z Harrym do samochodu a reszta jechała tak jak przyjechali. Jak przyjechaliśmy do domu od razu udałam się do pokoju, ponieważ się dziwnie czułam. Rzuciłam się na łózko i wgapiłam moje oczy w sufit. Nie wiem ile tak przeleżałam ale po czułam jak materac się zagina obok mnie. Spojrzałam tam i zobaczyłam mojego loczka. Również zobaczyłam obok mnie tacę pełną jedzenia.
     -Kochanie co się dzieję?- zapytał zmartwiony.
     -Nic tytko po prostu się dziwnie czuję.- powiedziałam i wtuliłam się w loczka i mimowolnie drgnęłam.
     -Dobra a teraz moja ślicznotka musi coś zjeść.- powiedział i położył na moich nogach tacę z jedzeniem.
     -Ale naprawdę muszę.- zapytałam z nadzieję w głosie, że się zgodzi.
     -Tak i kochanie niestety nie ma żadnej wymówki bo inaczej zawołam kogoś żeby Cię karmił.- powiedział z śmiechem ale wiedziałam, ze i tak z nim nie wygram ale spróbować zawsze wolno.
     -Harry ale ja naprawdę nie jestem głodna.- powiedział i zamrugałam słodko oczkami.
     -Niestety musisz to zjeść i się ze mną nie kuć bo nie wygrasz. A wiesz mam do pomocy piątkę osób.- powiedział a ja z niechęciom wzięłam jedną kanapkę. Tak naprawdę zjadłam dwie ale tą drugą to Harry musiał mnie karmić. Włożył by mi do buzi jeszcze ale ja już więcej nie mogłam zjeść. Jak tylko zielonooki skończył mnie karmić zszedł na dół. Po chwili pojawił się Louis, byłam ciekawa co on znowu wykombinował. Podszedł do łóżka i przerzucił sobie mnie przez ramię a ja się z wszystkiego śmiałam choć nie najlepiej się czuję. Szliśmy tak do momentu kiedy pasiasty się zatrzymał przy brzegu basenu. I właśnie dowiedziała się co ten idjota chce zrobić.
     -Louis nie!- krzyknęłam choć byłam u niego na barku. Błagałam w myślach żeby tego nie zrobił ale on właśnie powiedział coś ciekawego.
     -O nie teraz się nie wywiniesz. Za pierwszym razem miałaś wymówkę a teraz nie.- powiedział a ja pomyślałam, że mogę mu powiedzieć, iż się źle czuję. Wiedziałam, ze to i tak nic nie pomoże. On wskoczył do wody wraz ze mną. Wypłynęliśmy na zewnątrz a reszta była zgromadzona w koło baseny. Podpłynęłam do Hazza a on pomógł mi wyjść z wody. Poszłam szybko się wysuszyć i ubrać inne rzeczy.
                    <Perspektywa Harrego>
[t.i.] poszła się przebrać w coś suchego. My postanowiliśmy rozpalić ognisko. Chcieliśmy trochę odpocząć przed pisaniem piosenki. Byłem ciekawy jak będzie nam się współpracować z dziewczynami. Szczerze jeszcze z żadną dziewczyną nie pisaliśmy piosenki. Tylko sami lub z innym znanym wykonawcą. Jak tylko moja dziewczyna przyszła usiadła obok mnie i się we mnie wtuliła i znowu się drgnęła. Niall pobiegł po gitarę ale zamiast jego zaczęła grać moja ukochana a jej siostra śpiewała. Ale jednak po chwili do [i.t.s.] dołączyła także [t.i.]. Siostry popatrzyło sobie w oczy ale ja nie widziałam oczu ukochanej tylko jej siostry i widziałem w nich niepokój i strach. Nie wiedziałem o co chodzi ale się zdziwiłem.
     -O nie sadziłem, [t.i.] umiesz grać na gitarze.- powiedział Liam dziwnie.
     -Bardzo dużo rzeczy nie wicie o moje siostrze.- powiedziała [i.t.s.]
     -O jestem ciekawy co jeszcze umie robić.- powiedział Zayn i wszyscy zaczęli się śmiać.
     -Zayn jeszcze zobaczysz.- powiedziała ukochana i wtuliła się we mnie znowu ta sama reakcja. Niall przejął gitarę i zaczęliśmy śpiewać. [t.i.] zasnęła mi na ramieniu więc postanowiłem przenieść ją do łóżka. Ale szybciej podeszła do mnie jej sistra.
     -Harry nie spuszczaj jej z oka.-  powiedział i zostawiła mnie samego z wieloma myślami na minutę. Postanowiłem położyć się obok dziewczyny i nie wiem kiedy zasnąłem. Obudziłem się pierwszy więc postanowiłem zrobić jedzenie dla mojego słoneczka. Wstałem tak żeby nie obudzić [t.i] i szybko zszedłem na dół. Jak szedłem do góry zobaczyłem [t.i.] wychodzącą z łazienki miała na sobie jak dla mnie piękny ‘zestaw’. Podszedłem do niej i skradłem pocałunek z jej pięknych ust. Z niektórych pokoi usłyszałem krzyki i szybko powiedziałem do dziewczyny.
     -To może pójdziemy zjeść do pokoju bo zaraz nie będzie tutaj spokoju.- powiedziałem i lekko się roześmiałem a moja ukochana skinęła tylko głową.
     -Harry co wczoraj robiliśmy?- zapytała.
     -No spotkaliśmy się z menagerami a dzisiaj piszemy piosenkę.- powiedziałem zadowolony.
     -Tak to jeszcze pamiętam ale co się działo po tym jak Louis wrzucił mnie do wody?
     -No wypłynęłaś, poszłaś się przebrać a potem śpiewaliśmy. A jeszcze ty grałaś na gitarze.- powiedziałem.
     -Ahm bo ja tego jakoś nie pamiętam.- powiedziała a po cichu dodała myśląc, że ja nie słyszę.- Ojoj jest źle.- nie wiedziałem co się dzieje ale podszedłem do [t.i.], która siedziała na łóżku. Dotknąłem jej czoła i było bardzo gorące. Szybko pobiegłem do kuchni po leki żeby zbić jej gorączkę. Wszyscy się na mnie patrzyli ale ja się tym nie przejmowałem. Jak wracałem po schodach zobaczyłem [i.t.s.] stał z zasłoniętą buzię. Zobaczyłem coś czego nie chciałem. Moja ukochana leżała………/
____________________________________________________________________
Bardzo, bardzo, bardzo was przepraszam, że teraz dodaje ale nie miałem weny i szczerze za bardzo nie miałam czasu. Mam nadzieję, że się podoba bo nie za bardzo ale ważniejsza jest wasza opinia. Mam nadzieję, ze pojawi się też tak dużo komentarzy jak po poprzednim postem. Przepraszam was za wszystkie błędy jakie popełniłam. Jak przeczytałeś zostaw proszę swój komentarz. 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 14/ Co tak słodziutko z rana?

Światła zgasły a z dołu usłyszałam piski mojej siostry. Zaczęłam się śmiać ale zaraz nie było mi do śmiechu bo ktoś wszedł do łazienki z lampą. Ktoś świecił mi latarką w oczy a tym kimś był Harry. Uśmiech miał od ucha do ucha i już wiedziałam, że to on stoi za tym wszystkim.
-Harry co zrobiłeś?- zapytałam z śmiechem.
-Wyłączyłam korki a akurat oglądaliśmy horror. [i.t.s.] jak wszedłem do salonu siedziała wtulona w Nialla a ten ją mocno obejmował.- jak to powiedział zaczął się śmiać a ja wybuchłam jeszcze większym śmiechem.
-Tak więc tutaj jest nasz uciekinier oraz żartowniś.- powiedział Louis.
-No a co ja takiego zrobiłem?- zapytał z udawanym smutkiem. Wiedziałam, że szybko z tego się nie wywinie ja patrzyłam na wszystkich zdziwionym wzrokiem.
-Nie udawaj głupka. Myśmy się naprawdę przestraszyli .- powiedziała moja siostra, która nadal była przerażona ale obok siebie miała blondynka. Ja nadal byłam w wannie a wszyscy stali a ja musiałam coś zrobić bo było mi trochę niekomfortowo.
-Dobra może skończycie tą rozmowę na zewnątrz bo chciałabym w końcu z tond wyjść.- powiedziałam a oni posłusznie wyszli z łazienki a jak oni zniknęli wyszłam z wanny wytarłam się puchatym ręcznikiem i ubrałam się w pidżamę. Zeszłam na dół żeby zobaczyć co się dzieje. Akurat wszyscy rozmawiali a ja usiadłam obok mojej siostry i przysłuchiwałam się o czym rozmawiają.
-Chodź do góry.- powiedziała mi na ucho moja siostra a ja tylko skinęłam głową i poszłam za nią.
-To o co się rozchodzi?
-O Nialla.
-Opowiadaj.- powiedziałam a ona zaczełam mi opowiadać. Rozmawiałyśmy tak dość długo bo do momentu jak odpłynęłam. Rano obudziłam się przy boku Harrego ale co dziwne w innym pokoju. Pewnie mnie przeniósł- pomyślałam. Zobaczyłam, że Harry mi się przygląda z zaciekawieniem.
-Hej słoneczko.- przywitał się słodko wraz z buziakiem.
-Co tak słodziutko z rana?- wiedziałam, że mój chłopak coś chce bo tylko tak robi jak czegoś chce.
-A nic po prostu kocham moją dziewczynę.
-Dobra gadaj co chcesz a nie słodzisz.
-Zrobisz mi śniadanie?- zapytał słodziutko tak tylko żebym się zgodziła. Wstałam z łóżka i poszłam wybrać sobie jakieś ciuchy na dzisiaj. Wybrałam to i poszłam do łazienki. Jak z niej wyszłam Harry nadal leżał w łóżku.
-O nie ale ja na pewno nie będę Ci do łózka śniadania nie przyniosę. Albo zejdziesz na dół i dostaniesz śniadanie, lub go inaczej nie dostaniesz.- powiedziałam. Zeszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać naleśniki. Jak tylko skończyłam w kuchni pojawili się wszyscy. Oczywiści oni zauważyli naleśniki i się na nie rzucili. Podeszłam do lodówki i wyjęłam sobie jogurt. Poszłam usiąść do salonu i załączyłam sobie TV. Oglądałam tak aż wszyscy zgromadzeni w domu nie zasiedli obok i oglądaliśmy wspólnie jakiś nudny serial. Mi za to przypomniało się, że muszę iść zdjąć szwy ale nie wiedziałam jak poprosić o to Hazza. Bałam się ściągania ich bo wiedziałam, że to będzie boleć. W końcu zadałam to pytanie mu czym prędzej tym lepiej.
-Harry pojedziesz ze mną żeby zdjęli mi szwy?- zapytałam się go na ucho tak żeby tylko on to mógł usłyszeć.
-Dobrze tylko skocze po kluczyki.- odpowiedział mi tak samo. Wstał i poszedł po kluczyki a ja czekałam na niego obok drzwi. Harry pojawił się obok mnie i otworzył mi drzwi najpierw od domu a potem od samochodu.
-Harry mam do Ciebie pytanie.-powiedziałam niepewnie.
-Kochanie nie martw się mi możesz wszystko powiedzieć.
-Wejdziesz tam ze mną?
-Ale gdzie?- zapytał zdezorientowany.
-No jak będą mi ściągać szwy. Proszę.- błagałam go ale on mi przerwał bo powiedział coś tam do mnie.
-[t.i.] nie proś mnie tak bo dobrze wiesz, że wejdę tam z tobą. Widzę jak się boisz.- powiedział i dalszą drogę przebyliśmy w ciszy. Poszliśmy razem do doktora a on kazał mi iść do zabiegowego a Harry cały czas szedł ze mną nawet na moment nie puścił mojej ręki. Zdejmowanie szwów bolało tylko trochę ale i tak się bałam. Lekarz kazał zmieniać mi opatrunek jeszcze przez dwa dni żeby wszystko tam się zagoiło. Wyszliśmy ze szpitala i Harry prowadził w całką inną stronę niż miał.
-Harry gdzie ty mnie chcesz wywieźć?
-Tam gdzie są wszyscy.- powiedziała ja dalej nie wiedziałam o co chodzi dopóki nie zobaczyłam mojej siostry. Była szczęśliwa jak nigdy. [i.t.s.] trzymała Nialla za rękę.
-Dobra powie mi ktoś co tutaj się dzieje?
-Więc tak jesteśmy parą.- powiedziała moja siostra wskazując na splecione ręce.
-Ok a może ktoś mi powie po co tutaj reszta bandu?- powiedziałam a moja siostra tylko wzruszyła rękami. Chłopacy nagle ustawili się w żadku: Niall, Zyan, Louis, Liam i Harry. Każdy po kolei coś mruczał pod nosem a potem zaczęli głośno.
-[t.i.] i [i.t.s.]…
-mamy dla was…
-niespodziankę!
-A jest ona…
-nagracie z nami singiel i pojedziecie w trasę…
-Z NAMI!- krzykli wszyscy razem a za krzaków wyskoczyli......../
____________________________________________________________________
Hej więc tak przepraszam was, że tak długo musieliście czekać na nowy rozdziała. Ale pomagam tacie i czasami mi się nie chce. Dobra więc jak wam podoba się nowy wygląd bloga? Założyłam nowego bloga macie tutaj link: http://she-not-afraid-1d.blogspot.com/ mam nadzieję, że wejdziecie tam i chociaż przeczytacie oraz skomentujecie. Bardzo dziękuję za tak dużo komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Więc tak z góry przeprasza za wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na każdy wasz komentarz. ;-) !!!

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 13/ Przymnie nic Ci się nie stanie jak i przy Harrym.

Hej jak zauważycie zrobiłam taką samą ankietę jak na bogu o Niallu. Tak chciałabym wiedzieć kto czyta a koto czyta oraz komentuje. Proszę kliknijcie tylko jedno a zobaczę dla ilu osób piszę. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na każdy wasz komentarz mam nadzieję, że pojawi ich się dużo. ;-) !!!
______________________________________________________________________
hahahahaha Harry 
Menagera chłopaków zdziwiłam się. Najchętniej bym z tond gdziekolwiek uciekła ale niestety Harry trzymał mnie kurczowo. Widać, że był zdenerwowany ale oczywiście ja nic nie wiedziałam. Po chwili przyszedł do nas jeszcze jeden facet ale ten przywitał się z [i.t.s.].
-Chłopacy może powiecie czemu tutaj jesteśmy?- zapytał się Paul.
-Masz przesłuchaj.- powiedział Liam i podał mu telefon z słuchawkami. Byłam ciekawa czemu tutaj jestem gdybym nie mogła zostać w domu.
-Kto ma tak piękny głos?- zapytał się menager mojej siostry. A chłopacy popatrzyli się na mnie a potem znowu zwrócili wzrok na swojego menagera. Dopiero teraz przypomniało mi się jak śpiewaliśmy karaoke Daddy wyjął telefon i coś tam klikał. Tak w tej chwili chciałabym go zabić ale chce wysłuchać co mówi menager.
-Więc mam pytanie wiedziałaś, że oni Ciebie nagrywają?- zwrócił się do mnie Paul a chłopacy, którzy stali za nim kiwali głowami żebym powiedziała tak.
-Nie ja nic o tym nie wiedziałam.- powiedziałam zgodnie z prawdą a chciałam zobaczyć Paula reakcję. Spojrzałam na chłopaków a potem na [i.t.s.] jako jedyna podeszła do mnie i objęła w pasie.
-To teraz mają przesrane.- powiedziała z rozbawieniem. A ja zaraz za nią się zaczęłam śmiać.
-No wiesz jakoś tak chciałam to zobaczyć.- powiedziałam i czekałam na reakcję menagera. Podszedł do nas menager mojej siostry a ja nadal nie wiedziałam jak ma na imię.-
-Miło mi Ciebie poznać [t.i.]. jestem Tom.- powiedział i wyciągnął do mnie rękę i się przywitaliśmy. Chłopacy odeszli gdzieś na bok rozmawialiśmy wspólnie o tym gdzie moja sistra by chciała mieszkać i czy ze mną. Ja jeszcze nie wiedziałam gdzie bo muszę to tak naprawdę przemyśleć.
<Perspektywa Harre’go>
Bałem się co nam zrobi Paul on naprawdę mógł być zdolny do wszystkiego. Chciałbym teraz być przy[t.i.] ale niestety zostaliśmy odciągnięci na bok a menager zaczął coś gadać.
-Dobra wiecie, że jesteście boscy?- zapytał.
-Ale czemu miałeś taką minę jakbyś chciał nas pozabijać.- powiedział Niall.
-Dobra [t.i.] jest niesamowita. I teraz musimy porozmawiać z nią czy by chciała występować.
-Ja nie jestem tego taki pewny czy by się zgodziła.- powiedziałem a chłopacy skinęli głowami.
-Ale zawsze można spróbować.- powiedział i zwróciliśmy się z powrotem do dziewczyn. Paul zaczął coś tam gadać z [t.i.] a do mnie podeszła [i.t.s.] i zaczęła się nasza rozmowa.
-Chciałbyś żeby moja siostra mieszkała ze mną lub z tobą?-zapytała lekko zdenerwowana.
-Naprawdę tam gdzie jest jej dobrze tam niech zamieszka a teraz mogę Ci coś powiedzieć ale proszę nie mów tego nikomu.- powiedziałem.
-Dobra Harold gadaj co to a nie.- powiedziała z śmiechem.
-Jak [t.i.] był porwana została zgwałcona i to sadzę, że przez obydwóch.- powiedziałam a w jej oczach zbierały się łzy. Jak tylko to zobaczyłem przytuliłem ją a ona wybuchła płaczem.
<Perspektywa [t.i.]>
Podszedł do nas menager chłopaków i chciał ze mną porozmawiać. Nie powiem bałam się trochę, ponieważ miałam nadal traumę z tamtego dnia.
-Mam do Ciebie pytanie. Czy czasem nie chciałabyś być naszą nową gwiazdą?- zapytał z ja się bardzo zdziwiłam. Bałam się występować przed ludźmi wiedziałam to tylko moja siostra oraz rodzice.
-Przykro mi ale nie. Paul ale może kiedy indziej się zapytaj a może się zgodzę.- powiedziałam i szłam w stronę loczka. Zdziwiłam się jak zobaczyłam jak Harry przytula moją siostrę ale wiedziałam, że bez przyczyny by tego nie zrobił. Ale jest pytanie co się stało? Podeszłam tam i jak tylko znalazłam się obok mojej siostry przytuliła mnie i szeptła do ucha.
-Przymnie nic Ci się nie stanie jak i przy Harrym.- powiedziała a ja się zdziwiłam. W mojej głowie było mnóstwo pytania. Czy Harry wie, że mnie zgwałcili? I czy powiedział to mojej siostrze? Nie chciałam się zamartwiać tym ale postanowiłam się dowiedzieć tego w domu. Chłopacy gadali o czymś z menagerem a ja przytulałam moją siostrę. Po chwili chłopacy nas zawołali i ruszyliśmy do domu. Jak tylko tam się znaleźliśmy rzuciłam się na kanapę a chłopacy jak to oni zaczęli wybierać jakiś film. Szczerze nie chciało mi się oglądać. Postanowiłam pójść do pokoju i wziąć długą kąpiel. Nalałam sobie wode do wanny ale przed wejściem do niej przyszła do mnie moja siostra.
-[t.i.] czemu mi nie powiedziałaś, że zostałaś zgwałcona.- powiedziała a ja znieruchomiałam. Czyli Harry słyszał to co mówił lekarz.
-Bałam się.- odpowiedziałam ale tym razem to ja wylądowałam w ramionach mojej siostry. Wiedziałam, że muszę porozmawiać z Harrym ale to później.
-Dobra to idź się kąpać a jak coś jestem na dole.- powiedziała i wyszła z pokoju. Jak tylko weszłam do wanny odpoczywałam nie myśląc. Nagle............/

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 12/ Nie zapomnij, że tylko Ciebie teraz kocham i nikogo innego.

Więc tak z racji, że są wakacje postanowiłam pisać coś co tydzień, lecz jak będę miała czas to dodam szybciej. Przepraszam, że tak ale jakoś mi się nie chce. Wiem, że cały czas piszę to samo ale z góry przepraszam za wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na każdy komentarz i nie zapomnijcie, że daje mi to motywację do dalszego pisania. ;-)!!!
_______________________________________________________________________
Napis podobny do tego, który znajdował się w domu. Oczywiście był on wywieszony na dość dużym plakacie. Pamiętam, że zaczynał się na „[t.i.] to….” Ale teraz mogłam go zobaczyć w całości więc dalej pisało „…. zwykła dziwka.”. jak tylko to zobaczyłam wyszłam z tamtego pomieszczenia a za mną Harry. Jak tylko wyszliśmy z tam tond wtuliłam się w mojego loczka. Harry miał przy uchu telefon i poinformował mnie, że Liam zaraz po nas przyjedzie. Usiedliśmy na jednej z pobliskiej ławek. Jak tylko przyjechał samochód usiadłam na tyłach z moim chłopakiem. Byłam cały czas wtulona w niego. Liam jednak musiał przerwać ciszę.
     -Harry co się stało?- zapytał a w głosie miał wyczuwalny smutek.
     -Liam to samo co w domu.- odpowiedział i jeszcze bardziej mnie przytulił. Po chwili byliśmy już w domu a ja nie patrząc się na innych pobiegłam do pokoju. Myślałam kto mógł napisać takie coś, a szczególnie nie znając mnie. Nagle do pokoju wbiegła moja siostra. Nic nie mówiła tylko mnie mocno przytuliła. Ja po raz pierwszy nie wytrzymałam i się rozpłakałam.
     -[i.t.s.] czemu nasi rodzice wyjechali? Ale proszę powiedz prawdę.- powiedziałam. Chciałam dowiedzieć się dlaczego tak naprawdę nas opuścili.
     -Więc tak nasi kochani rodzice postanowili wyjechać ale mieli w tym biznes. Jeżeli pamiętasz swojego byłego chłopaka do właśnie tam pojechali. Oni chcą Ciebie z nim znowu zeswatać.- powiedziała a ja nie mogłam nadal w to wszystko uwierzyć. Pobiegłam na dół do Harre’ go, który był zdziwiony moim zachowaniem a jemu tylko wyszeptałam do ucha.
     -Nie zapomnij, że tylko Ciebie teraz kocham i nikogo innego.- powiedziałam i pobiegłam do góry gdzie znajdowała się moja siostra.
     -Dobra a powiesz mi czemu ostatnio musiałaś pojechać do menagera?
     -No bo chciałam żeby załatwił mi tutaj mieszkanie oraz to żebym mogła z tobą spędzać więcej czasu.- powiedziała szczęśliwa. Rozmawiałyśmy tak do momentu przyjścia Nialla.
<Perspektywa Harre’go>
Jak tylko wróciliśmy do domu [t.i.] pobiegła do swojego pokoju a jej siostra za nią. Powiedziałam chłopakom co zaszło w restauracji. Nagle zbiegła moja ukochana dziewczyna cała zapłakana i mnie przytuliła. I szepnęła mi na ucho.
     -Nie zapomnij, że tylko Ciebie teraz kocham i nikogo innego.- powiedziała i pobiegła do góry. Rozmawialiśmy z chłopakami i oczywiście jak to Zayn wpadł na pomysł żeby urządzić w domu karaoke. Niall pobiegł po dziewczyny. I miał tylko im powiedzieć, że to coś ważnego. Zaraz widzieliśmy go z dziewczynami.
     -Dobra to tak dzisiaj robi sobie karaoke. Więc tak na pierwszy ogień idzie.- zamyślałem się ale już wiedziałem kogo chce wystawić.- niech będzie [t.i.].
     -O nie ja się nie zgadzam niech najpierw zaśpiewa moja siostra.- jęczała cały czas a ja jej uległem ale wiedziałem, że cały czas będzie się wypierać.
     -Dobra to teraz [t.i.].- powiedziała jej siostra. Ona się nie zgodziła ale i tak zaśpiewała. Miała przepiękny głos więc chłopacy chcieli żeby zaśpiewała jeszcze jedną ale teraz nagrywali to jak śpiewała. Sądziłem, że ja ona się o tym dowie będzie zła. Więc po tym jak zaśpiewała śpiewaliśmy wszyscy lub w parach.
,Perspektywa [t.i.]>
Chłopacy prosili mnie o to żebym jeszcze raz zaśpiewała ale tym razem coś innego. Spełniłam ich prośbę. Śpiewaliśmy tak do późna i powiedziałam wszystkim, że już idę. Poszłam się przebrać w pidżamę i oczywiście jakoś spróbować się wykapać. Jak tylko to zrobiłam poszłam do łóżka a tam czekał na mnie już Harry.
     -Kochanie co się dzieje?- zapytał się mnie loczek a ja nie odpowiedziałam do momentu kiedy usiadłam obok niego na łóżku.
     -Harry dowiedziałam się dlaczego moi rodzice wyjechali. I dlatego tez powiedziałam Ci takie coś dzisiaj.- wytłumaczyłam i wtuliłam się w jego nagi tors. Obudziłam się a mojego chłopaka nie było już w pokoju ale po chwili mogłam go ujrzeć z tacą na której niósł jedzenie.
     -To dla mojego kochania.- powiedział i podał mi jedzenie. Zjadłam wszystko co mi przyniósł a potem kazał się jakoś ładnie ubrać. Jak tylko mnie zostawił poszłam się przebrać. Ubrałam sukienkę włosy uczesałam w wysokiego koka i zeszłam do reszty. Wszyscy byli ubrani elegancko. Nie wiedziałam co się dzieje ale wszyscy mieli jakieś dziwne uśmiechy. Pojechaliśmy w jakieś nie znane mi miejsce. Zobaczyłam tam…………./

wtorek, 23 lipca 2013

The Versatile Blogger

Zostałam nominowana do "The Versatile Blogger" przez Nathaly Horan  z bloga still-jeszcze. Zostałam nominowana do tego samego przez Agnieeszkaa Horan. z bloga imaginy  
Zasady konkursu:
1. Podziękuj nominującemu u niego na blogu.
2. Pokaż nagrodę "The Versatile Blogger" u siebie na blogu.
3. Napisz siedem faktów dotyczących siebie.
4. Nominuj piętnaście blogów, które na to zasługują.
5. Poinformuj o tym autorów nominowanych blogów.

Fakty o mnie:
1. Mam na imię Olga i mam czwórkę rodzeństwa. 
2. Lubie czytać praktycznie wszystko ;-)
3. Gram w piłkę ręczną. 
4. Posiadam dwa psy Maja i Saba. 
5. Lubię słuchać różnych piosenek nie tylko One Direction.
6. Lubię gotować. 
7. Moimi ulubieńcami są Niall wraz z Louisem ale i tak wszystkich uwielbiam ;-)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 11/Ej co tu tak śmierdzi?

Hej już piszę z mojego domku. Mi rozdział się podoba tak średnio ale to już zostawiam do waszej inwencji. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekałam z dodaniem tego rozdziału do momentu Best Song Ever. Z góry przepraszam za wszystkie popełnione błędy. Z niecierpliwością czekam na każdy wasz komentarz mam nadzieję, że pojawi się ich sporo ;-) !!!
_______________________________________________________________________
                       Best Song Ever 
Na ścianie było napisane coś związane ze mną lecz jednak ja tego nie widziałam. Zauważyłam tylko „[t.i.] to….” I dalej już nic, ponieważ wszyscy stali mi na drodze że by zobaczyć. Harry obrócił się w moją stronę ale jak tylko zobaczył, że nie śpię podszedł do mnie i mocno przytulił. Wziął mnie na ręce tak żebym nic nie widziała. Ja szarpałam się żeby tylko dowiedzieć się co piszę dalej, lecz nie pozwalał mi na to silny uściska loczka.
     -[t.i.] chodź do mojego pokoju.- powiedział i podniósł mnie z ziemi. Wiedziałam, ze jak będę się jeszcze bardziej szarpać to i tak nic nie zobaczę. Chciałam się dowiedzieć o co tak naprawdę się rozchodzi.
     -Ej co się dzieje?- zapytałam się wszystkich ale i tak odpowiedziała mi głucha cisza byłam ciekawa czemu się tak zachowują.
     -Kochanie to nic takiego. Chodź zmienimy opatrunek.
                    <Perspektywa Harre’go>
Rano jak się obudziliśmy [t.i.] jeszcze spała a my zobaczyliśmy napis związany z moją dziewczyną. Chciałem się dowiedzieć kto mógł takie coś napisać. Było tam napisane:  „[t.i.] to zwykła dziwka”. Nie chciałem żeby siostra mojej najlepszej przyjaciółki coś tak brzydkiego. Szczególnie skierowanego do niej. Spojrzałem czy moja dziewczynę czy jeszcze śpi ale jak tylko zobaczyłem podszedłem do niej. Wiedziałem, że będzie się wypytywać o to co jest na tej ścianie ale myślę, że chłopacy jakoś to zamażą.
      -[t.i.] chodź do mojego pokoju.- powiedziałem i podniosłem ją z ziemi. Szarpała się choć ja wiedziałem, że nie mogę jej puścić bo jak zobaczy ten napis to się załamie.
     -Ej co się dzieje?- zapytała się wszystkich ale i tak odpowiedziała jej głucha cisza. Widziałem, że  byłam ciekawa czemu się tak wszyscy zachowują.
     -Kochanie to nic takiego. Chodź zmienimy opatrunek.
     -Harry ale to jeszcze nie czas na zmianę opatrunku. Dopiero za parę godzin.- powiedziała ale oczywiście wpadł mi do głowy pewien pomysł.
     -Tak wiem ale chcę Ciebie gdzieś zabrać.
     -Dobra ale co tam na dole się stało?
     -Nic takiego.- powiedziałem i położyłem ją na łóżku i zacząłem zmieniać jej opatrunek. Jak tylko skończyłem zostawiłem ją samą żeby mogła się przebrać. Zszedłem na dół do wszystkich aktualnie oni znajdowali się w kuchni. Zastanawiałem się co tak śmierdzi ale zorientowałem się jak wszystkich zobaczyłem. Mieli uśmiech od ucha do ucha.
     -Co wyście wymyślili?
     -No bo pamiętasz jak malowaliśmy ten salon to kupiliśmy farbę i trochę jej zostało i postanowiliśmy pomalować ten napis.- powiedział zadowolony z siebie Louis.
     -Dobra ale ja i tak zabieram [t.i.] na spacer.- powiedziałem i właśnie zeszła moja piękność miała na sobie piekną sukienkę .
     -Ej co tu tak śmierdzi?- zapytała z skwaszoną miną.
     -No bo naszła nas na malowanie ścian.- powiedziała [i.t.s.]
     -Dobra nie wnikam. Harry możemy już iść?
     -O nie ja na pewno nie puszczę was bez śniadania.- powiedział na Daddy.
     -Liam zjemy na mieście.- odpowiedziałem i pociągnąłem moją dziewczynę za sobą i poszliśmy do najlepszej restauracji jaką znam. Szliśmy jakąś chwilę a mnie jak zawsze musiały rozpoznać fanki.
                   <Perspektywa [t.i.]>
Szliśmy tak do momentu jak jakieś fanki poznały Hazza i chciały z nim zdjęcia. Czekałam tak na to aż one sobie pójdą. Jak tylko Harry skończył rozdawać autografy podszedł do mnie i szliśmy dalej w nie znanym mi kierunku.
     -Harry kiedy my tam dojdziemy. Nogi mnie bolą.- marudziłam mu ale on i tak się nie poddawał szedł dalej.
     -Kochanie zaraz dojdziemy.- mówił za każdym razem i zawsze z śmiechem. Ja już nie wytrzymałam i usiadłam na ziemi a jak loczek zobaczył to co robię podszedł do mnie i wziął mnie na swoje ręce. Niósł mnie tak jeszcze przez jakiś czas dojścia do restauracji.
     -Harry tutaj jest za drogo.
     -Tak wiem, że tutaj jest drogo ale za to jest pysznie. Chodź.- powiedział i pociągnął mnie do środka. Jak tylko weszliśmy zobaczyłam………/

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdzial 10/ Harry mozesz mi pomuc wstac?

Hej za tydzien juz bede w Polsce i obiecuje, ze chociaz troche nadrobie. Jak chcecie moge dodac pojedyncze o ktoryms z chlopakow ale napiszcie z kim chcecie. Wiec tak z gory przepraszam za wszystkie bledy. Z niecierpliwoscia czekam na twoj komentarz. I mam taka mala prozbe zeby pojawily sie chociaz trzy komentarze. ;-)!!
____________________________________________________________________
     -Loczku ona nie moze sie zmoczyc bo bedzie musiala pojechac znowu do lekarza zebu znow zalorzyc szfy.- powiedziala moja siostra, ktora wlasnie uratowala mi tylek. Jak tylko loczek polozyl mnie na ziemi pobieglam do mojej siostry, ktora wlasnie konsumowala chyba piata kanapke. Tak moja siostrzyczka jest glodomorem.
     -Dziekuje.- powiedzialam jej do ucha a ona sie usmiechla. Jak to mama mowila mamy taki sam usmiech ale my i tak sadzimy inaczej. Wtulilam sie w moja siostre, poniewaz czasami brakowalo mi kogos takiego przytulenia.
     -Dobra ja skonczylam. Moze ktorys z was mnie zawiezc do studia bo mam spotkanie z menagerem.- powiedziala a ja tylko zrobilam zdziwiona mine.- Pozniej Ci wszystko powiem.- powiedziala mi na ucho.
     -Ok to ja Cie zawioze. A wy nie tykac mojego jedzenia.- powiedzial Nialler. Jak tylko to powiedzial wszyscy wybuchlismy smiechem. Lecz u mnie dlugo to nie potrwalo bo moj brzuch dawal sie we znaki.
     -Harry ja pojde do pokoju.- powiedzialam i juz chcialam wychodzic ale zatrzymal mnie moj lokers.
     -Zaraz tam do Ciebie przyjde i zmienie Ci opatrunek.- powiedzialam a ja tylko skinelam glowa i poszlam do pokoju. Rana coraz mocniej zaczynala mnie bolec a z moich zamknietych oczow zaczely plynac lzy. Nie wiem ile tak lezalam ale chcialam jakos sie podniesc ale niestety nie udalo mi sie. Poczulam rece na moich ramionach i glos Hazza.
     -kochanie lez zaraz zmienie Ci ten opaterunek.
     -Harry a mozesz tak bardzo szybko zmieniac mi go? A wlasnie ktora jest godzina?
     -Oczywiscie szybko zmienie Cio ten opatrunek a godzina jest 14:00.
     -Do diaska jakie leki? No to sobie przysnelam.
     -Zaraz zobaczysz a teraz prosze Cie lez i sie nioe ruszaj.- powiedzial i wyszedl. Po chwili moglam Go zobaczyc z lekami i butelka wody. Szybko polknelam leki, ktore podal mi Harry ale i tak z wielkim oporem. Jak tylko wszystko co milam polknac polknelam powiedzialm loczkowi gdzie sa opatrunki.
     -Ok w mojej torbie sa opatrunki.- powiedzialam i wskazalam palcem na moja torbe.
     -Kochanie nie martw sie wszystko jest pod kontrola.
     -No dobrze.- powiedzialam a Harry zaczal zmieniac opatrunek.
     -[t.i.] juz skonczone i chyba [i.t.s.] juz przyszla.- poweidzial a ja chcialam pobiec szybko na dol.
     -Harry mozesz mi pomuc wstac?
     -Tak a moze przed zejsciem przebierzesz sie.- Dopiero teraz spojrzalam na swooje ubrania i poszlam do mojej torby. Przebralam sie w wygodny stroj. Jak tylko zeszlam na dol zobaczylam moja siostre. Podeszlam do niej i usiadlam obok niej a z drugiej strony Harry.
      -To moze obejrzymy jakis film?- zapytal Zayn.
      -Dobra tylko nie horror.- powiedzialam i spojrzalam blagalnie w strone chlopakow.
      - Dobra to dzisiaj dziewczyny wybieraja jakis film a my jak bedzie nastepny raz i potem tak na zmiane. Spojrzalam na moja siostre a ona wiedziala juz jaki film ma wybrac.
      -Spoko to my juz wiem co wybrac ake najpierw musze sama go znalezc, poniewaz wy sie dowiecie dopiero jak wlacze.- powiedziala moja ukochana siostra. Podeszla do kolumny z filmami i szukala tego czego chciala. A jak to znalazla odwrucila sie do mnie z tryiumfem.
     -[i.t.s.] wlanczaj Go a nie sie usmiechasz do mnie. Ja chce zobaczyc ich miny jak to wlaczysz.- poweidzialam a chlopacy dziwnie sie na mnie spojrzeli. Moja siostra szybko wlaczyla ten film a chlopacy patrzyli na telewizor jak jacys glupi. Nie pamietam nawet kiedy zasnelam ale przebudzilam sie w nocy, poniewaz bylo mi nie wygodnie. Przewrucilam sie na druga strone i dalej poszlam spac. Jak sie obudzilam juz rano wszyscy mieli zatroskane miny. Wpatrywali sie w jakis punkt na scianie na, ktorym bylo........./

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdzial 9/ To teraz zobaczysz co zrobie za takie zachowanie.

Hej wiec tak jeszcze raz przepraszam zato, ze tak dlugo nic nie dodawalam. Wiec tak ciesze sie, ze tak duzo was wchodzi i za niedlugo juz bedzie tysiac wyswietlen. Wiec tak z gory przepraszam za wszystkie bledy jakie popelnie. Z niecierpliwoscia czekam na wasze komentarze. Pamietajcie dla was to tylko chwila a dla mnie do motywacja do dalszego pisania ;-) !!
___________________________________________________________________
                    <Perspektywa [t.i.]>
Jak tylko otworzylismy drzwi zobaczylismy wszystkich obok naszych drzwi udawali, ze rozmawiali o czyms innym. Nie spodziewalam sie tego, ze zobacze wszystkich bez wyjatku. Chwycilismy sie za rece z Harrym.
     -Hej co wy tutaj robicie?- zapytalam sie wszystkich.
     -A nic wlasnie szlismy do pokoju Nialla.- powiedziala moja siostra. Wiedzialam, ze moja siostra nie umie klamac a ja to wszystko wiedzialam.
     -[i.t.s.] wiesz, ze ty nie umiesz wogule klamac. Dobra w takim razie Niall co tutaj robicie?- tym razem zwrucilam sie do blondyna.
     -No dobra powiedz jej.- powiedzial pasiasty.
     -Dobra wiec tak jak wy poszliscie do pokoju loczka. My poszlismy po chwili za wami i podsluchalismy wasza rozmowa. A tak apropo to gratuluje!!- krzyknal Niall a za nim wszystcy zaczeli krzyczek i oczywiscie nas przytulac. Moja siostra przystanela przy Hazzy. Akorat stalam dosc blisko, ze wszystko slyszalam. Niestety slyszalam tylko w srodku bo chlopacy sie na mnie rzucili.
     -Harry jesli ja skrzywdzisz to obiecuje, ze Ci tego nie podaruje i jeszcze do tego powiem wszystko chlopakom.- mowila moja siostra. Musialam szybko cos powiedziec zanim ona powie za dozo.
     -Dobra [i.t.s.] daj spokuj jak mi cos zrobi to sobie z Nim poradze i nie musisz mi w tym pomagac.- powiedzialam i poszlam do salonu. Nie wiem jakim sposobem telewizor byl wlaczony. Usadlam na kanapie i wlaczylam sobie wiadomosci. Nie zauwarzylam jak przyszedl Harry. Ogladalismy razem wiadomosci a tu nagle moje zdjecie jak wychodze ze szpitala, a moja siostra obejmuje mnie z boku. Redaktor zaczol mowic. "[i.t.s.] byla ostanio widziana w szpitalu. Zapewne byla to jej siostra ale nie wiem co ona takiego robila w szpitalu? Z naszych informacji siostra [i.t.s.] miala ostatnio operacje. Nawet Harry Styles z 1D martwil sie o ta dziewczyne. Myslimy, ze pomiedzy dziewczyna a Harrym moze powstac silna wiez." Nie sluchalam dalej tylko przelaczylam na jakis inny program, na ktorym akorat lecial jakis film. Po chwili pojawili sie wszyscy. Ogladalismy tak do konica, a potem chlopacy wpadli na pomysl zeby obejrzec jakis inny film. Harry o wiele wczesniej uprzedzil mnie, ze chlopacy lubia ogladac horrory. Moja siostra wiedziala, ze sie boje takich filmow. Wtulilam sie w Hazza, ktory tylko jeszcze bardziej mnie przytulil do siebie.
     -Jak chcesz mozemy isc do mojego pokoju.- powiedzial mi Harry na ucho. Ja jednak chcialam zostac i zobaczyc ten film.
     -Harry ja chce zostac- powiedzialam tez na ucho. Wtulilam sie w mojego loczka. A po chwili moje oczy zrobily sie ciezki i nieswiadoma tego zasnelam na kolanach loczka. Obudzilam sie i zobaczylam, ze leze w luzku a obok mnie spiacy jeszcze Harry. Mialma nadzieje, ze nie obudze mojego ukochanego chlopaka. Lekko sie podnioslam ale na dalej nie pozwolila mi reka  Hazza. Lekko sciaglam ja z siebie i odlozylam na bok. Mialam juz wstawac ale nistety nie moglam, poniewaz loczka reka pojawila sie na mojej tali. Harry przyciagnal mnie do siebie i nie moglam sie wiecej ruszyc.
     -Gdzie moje kochanie chce sie wybrac?- zapytal zachrypnietym glosem. Jego wlosy byly rozwalone na kazda strone. Chcialo mi sie smiac z jego wygladu ale jakos sie powstrzymalam.
     -No wiesz Harry chcialam sobie zrobic sniadanie, poniewaz jestem glodna.
     -A dla mnie tez bys zrobila?- zapytal robiac slodkie oczka do mnie.
     -No wiesz po co mialam robic jak jeszcze spales i teraz nie chce mi sie robic dla dwoch osob.
     -Wiesz jak bys teraz zrobila to bym grze cznie poczekal w lozkuu i poczeka jak bys mi podala sniadanie do lozka.
     -Harry chba sobie ze mnie zartujesz. To dziwczyna powinna dostawac sniadanie do lozka a nie chlopak. A teraz mozesz mnie poscic bo chce isc sobie zrobic cos do jedzenia.- jak tylko to powiedzialam chlopak mnie poscil. Normalnie wstalam ale potem niesty Harry wziol mnie na rece.
     -To teraz zobaczysz co zrobie za takie zachowanie.- powiedzial i szedl w strone ogrodu. Zauwazylam na zewnatrzwielki basen.
     -Harry ja mam opatrunek. Nie mozesz mnie wrzucic do wody.- powiedzialam, a loczek sie zamyslil. Uslyszelismy glos moje siostry, ktora zaczela mnie denerwowac ale nie mialm zamiaru jej tego mowic, poniewaz by sie na mnie pogniewala.
     -Loczku ona........./

niedziela, 7 lipca 2013

Uwaga !!

Jutro pojawi sie kolejny rozdzia, poniewaz przez weekend nie bylo jak. Byla u przyjaciolki na noc a nie chcialam korzystac z jej. Naprawde postaram sie dodac jutro kolejny rozdzial jesli moja siostra mi pozwoli. Mam nadzieje, ze kazdy ma ladna pogoed na te wakacje. W londynie jak na razie jest ladna pogoda ;-)

środa, 3 lipca 2013

Rozdzial 8/[t.i.] wszystko w porzadku. Jestem tutaj nie boj sie.

Hej pozdro z Londynu. Mam nadzieje, ze spodoba wam sie ten rozdzial. Prosze npiszcie co onim sadzicie bo nie wiem czy pisac dalej. Z gory przepraszam za wszystkie bledy jakie popelnie. Z niecierpliwoscia czekam na twoj komentarz i mam nadzieje, ze pojawi sie on bardzo szybko ;-) !!!
____________________________________________________________
Lekarz nie pozwolil jej nic powiedziec bo w tej chwili akorat wszedl do sali. Wiedzialam, ze [t.i.] nie odposci i bedzie chciala postawic na swoim.
     -Dzien dobry. Pani jest siostra [t.i.]?
     -Tak a o co sie rozchodzi.
     -Moglaby pani podpisac wypis, poniewaz ta o to malda dama nie jest pelnoletnia I niestety musi podpisac ktos dorosy.- powiedzial i podal mi wypis do podpisania. Jak tylko podalam lekarzowi kartke on jeszcze cos powiedzial.- Za tydzien niech pani przyjdzie na zdjecie szfow I prosze zeby co dziennie ktos zmienial pani opatrunki.
     -Dobrze.- powiedziala moja siostra wiedzialam, ze bedzie o to mnie prosic. Musialam jej powiedziec, ze ja niestety nie dam rady. Jak byla nie przytomna tez miala zmieniane opatrunki ale Harry wie jak ma potem je zalozyc.
     -Dobra to my Ciebie zostawiamy sama zebys moga sie przebrac.- powiedzialam I podalam jej torbe. W srodku byl stroj, ktory dla niej przygotowalam. Wyszlam wraz z Harrym na zewnatrz zeby [t.i.] moga sie przebrac.
     -Harry bedziesz zmienial jej opatronki?
     -Dobra ale nie wiem czy ona sie na to zgodzi.
     -Napewno jak powiem dlaczego ja nie mloge to napewno sie zgodzi.
     -Spoko. To teraz jedziemy po jej ubrania i potem do nas?- zapytal niepewnie ja tylko zkinelam glowa.
                    <Perspektywa [t.i.]>
Wyszlam z moje sali, w ktorej spedzilam pare dni, ktorych wogule nie pamietam. Zobaczylam moja siostre, ktora rozmawiala z Harrym. Podeszlam do nich a moja siostra obiela mnie ramieniem a Hazzy wzial moja torbe. Szlismy do samochodu. Jak tylko weszlam poczulam sie bardzo senna bylo to dosc dziwne, poniewaz niedawno sie obudzilam. Nie pamietam kiedy usnelam na tylnich siedzeniach. Obudzilam sie w jakims dziwny miejscu. Przestraszylam sie i zaczelam krzyczec a zaraz moglam zobaczyc w drzwiach moja siostre.
     -[t.i.] wszystko w porzadku. Jestem tutaj nie boj sie.- mowila moja siostra. Ja nic jej nie odpowiedzialam tylko jeszcze bardziej sie w niom wtulilam. Siedzialysmy tak do momentu gdy Louis przyszedl po nas, poniewaz chlopacy zrobili kolacje.
                   <Perspektywa Harre'go>
Siedzielismy na dole i nagle uslyszelismy krzyki [t.i.]. Przestraszylem sie i juz chcialem isc do mojego pokoju bo wlasnie tam ja polozylismy. [i.t.s.] mnie powstrzymala i sama poszla do [t.i.]. Dziewczyny dosc dlugo nie schodzily wiec nasz Liam powiedzial zebysmy zrobili l=kolacje dla nas wszystkich. Jak tylko skonczylismy robic kolacje Louis poszedl po dziewczyny bo jak on to powiedzial nie chce drzec sie na marne.Zeszli razem a [t.i.] byla wtulona w [i.t.s.].
     -Hej jak tam sie czuje nasza [t.i.]?- zapytal mulat.
     -A wszystko dobrze tylko lekko glowa mnie boli ale pewnie zaraz mi przejdzie.
     -Dobra to co tam dla nas przygotowaliscie?- zapytala [i.t.s.].
     -Zobaczycie same ale lepiej sie pospieszmy bo zaraz nam Niall wszystko zje.- powiedzial i przy tym rozsmieszylem wszystkich. Pociagnalem za soba dzieczyny do naszej jadalni. Postanowilaem sie zapytac [t.i.] czy by nie chciala byc moja dziewczyna. Przy kolacji wszyscy rozmawiali i sie smiali. Jak kolacja sie skonczyla poprosilem zeby [t.i.] poszla ze mna do pokoju. Balem sie tego co moglem usyszec z jej ust.
     -[t.i.] moge sie Ciebie o cos zapiytac?- poweidzialem zdenrwowany. W moim glosie pewnie byl slyszalny starch.
     -No to zadawakj a nie tak dugo czekasz.- powiedziala z lekkim rozbawieniem w glosie. Pomyslalem sobie: "Trzba sie wziasc w garsci i sie w koncu zapytac o to ca chcialem sie zapytac juz w szpitalu.".
     -No dobra. Wiec tak czy ty [t.i.] bedziesz moja dziewczyna?- zapytalem. Trzesly mi sie dlonie naprawde sie balem. Nigdy przy zadnej dziewczynie sie tak nie balem.
     -Harry nie wiem co mam powiedziec. Lecz moja odpowiedz brzmi ........ tak.- powiedziala. a ja gdy tylko to uslyszalem podszedlem do niej i czule pocalowalem. Postanowilismy powiedziec to chlopakom i jej siostrze lecz......./

niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdzial 7/ przestraszylam sie tego o to mojego kolegi.

Hej wiec tak jestem w Londynie i z gory przepraszam, ze sa takie litery jak teraz. Chcialabym podziekowac za taka duza ogladalnosc tego bloga. wiec tak jak zawsze sie powtarzam. Z gory przepraszam za wszystkie bledy. Z niecierpliwoscia czekam na twoj komentarz ;-) !     
____________________________________________________________
Loczek wróci wraz z moja siostra. Miala taki zatroskany wyraz twarzy gdyby bala sie mnie stracic. Balam sie tego co zdarzylo sie w ostatnim czasie. Tak naprawde chcialabym byc w swoim domu ale jeszcze tego nikomu nie powiem.
     -Hej co tam siostra?- zapytalam, poniewaz miedzy nami zapanowala niezreczna cisza i jak tez mialam dosyc ciszy.
     -A wszystko w pozadku. A co u Ciebie?- zapytala. zauwazylam w jej oczach lzy, a oczy miala podpuchniete tak jakby plakala w dzien oraz noc. 
     -No wiesz glowa mnie troche boli a tak to jest wszystko w pozadku. Ale mam jedno pytanie co sie stalo te pare dni temu. Moze odpowiecie na te moje pytanie?- pytanie zwrocilam do obydwoje ale i tak mialam myslalam, ze odpowie na nie moja siostra.
     -No to tak mialas operacje. Mialas niewykryte kamienie na nerkach.-odpowiedzial mi loczek. W moich oczach zbieraly sie lzy.
     -Aha.- tylko tyle zdolalam powiedziec, poniewaz moje lzy na nic wiece mi nie pozwolily. Jak tylko pierwsza lza spynela mi po policzku. Poczulam silne ramiona wokul moich. Plakalam tak az nie zauwazylam kiedy odpynelam. Obudzilam sie w ramionach jakiegos faceta. Nie pamietalam z kim wczoraj zasnelam, Przestraszona zaczelam krzyczec. Do sali wbiegl lekarz z jakims wacetem.
     -Co sie stalo?- zapytal lekarz. Ja tylko odwrocilam glowe w strone chlopaka lezacego obok mnie. Usmiech pojawil sie na moje twarzy momentalnie.
     -Nic sie nie stalo, tylko przestraszylam sie tego o to mojego kolegi.- powiedzialam a lekarz sie dziwnie usmiechnal. Wyszedl z sali a ja zostalam sama z loczkiem w pokoju. Bylam ciekawa czemu on sie tutaj znajdowal.
     -Jak sie czujesz?- zapytal loczek.
     -A wszytsko dobrze. A ty co tutaj robisz?
     -No bo ty wczoraj tak plakalas, ze zasnelas. [i.t.s.] chciala z toba zostac ale ja przekonalem zeby pojechala do domu.
     -Dobra. A wiesz kiedy wychodze bo bym chciala znalezc sie juz w swoim lozku.
     -Przykro mi ale bedziesz musial sie przeprowadzic, ale niestety nie powiem Ci dlaczego.
     -Harry chyba sobie jaja ze mnie robisz. No prosze chociaz powiedz czemu?- poprosilam go ale on nadal byl nie ugiety. Wiedzialam co musze zrobic i dlatego zrobilam mine kota ze shreka.
      -Dobra wiec tak ja tego nie mialem Ci powiedziec tylko twoja siostra. Dobra wiec tak twoi rodzice zadzwonili do [i.t.s.] i powiedzili jej, ze zostaja w Waszynktonie. A wy macie robic co chcecie.- powiedzial loczek a ja znowu sie rozplakalam. Chcialam sie dowiedziec czemu rodzice nie mogli nam powiedziec tego osobiscie. Wtulilam sie w Harre'go i tak sidzielismy do po poludnia, kiedy przeszla moja siostra.
                    <Perspektywa [.i.t.s.]>
Postanowilam powiedziec [t.i.], ze przeprowadzamy sie do chlopakow. Jak tylko weszlam do szpitala ogarna mnie spokoj. Nie wiedzialam dlaczego. Szlam do sali [t.i.] wiedzialam, ze jest tam Harry ale nie spodziewalam , sie ze zobacze ich w takiej pozycji. [t.i.] byla wtulona w Hazza, ktory obejmowal ja swoimi silnymi rekami. Jak tylko mnie zobaczyli odsuneli sie od siebie. Moja siostra chciala wstac i mnie przytulic ale nie pozwolil jej na to loczek.
     -Czesc co tam siostra?- zapytala z usmiechem na twarzy.
     -A nic wszystko dobrze. Jest sprawa przeprowadzamy sie do chlopakow.- powiedzialam a na jej twarzy pojawil sie jeszcze wiekszy usmiech na twarzy.
     -Spoko a co z moimi rzeczami?
     -Wszystko jest juz spakowane tylko pozostalo na je przewiezc.- powiedzialam zadowolona sama z siebie. Moja siostra chciala cos powiedziec ale............/