poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 11/Ej co tu tak śmierdzi?

Hej już piszę z mojego domku. Mi rozdział się podoba tak średnio ale to już zostawiam do waszej inwencji. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekałam z dodaniem tego rozdziału do momentu Best Song Ever. Z góry przepraszam za wszystkie popełnione błędy. Z niecierpliwością czekam na każdy wasz komentarz mam nadzieję, że pojawi się ich sporo ;-) !!!
_______________________________________________________________________
                       Best Song Ever 
Na ścianie było napisane coś związane ze mną lecz jednak ja tego nie widziałam. Zauważyłam tylko „[t.i.] to….” I dalej już nic, ponieważ wszyscy stali mi na drodze że by zobaczyć. Harry obrócił się w moją stronę ale jak tylko zobaczył, że nie śpię podszedł do mnie i mocno przytulił. Wziął mnie na ręce tak żebym nic nie widziała. Ja szarpałam się żeby tylko dowiedzieć się co piszę dalej, lecz nie pozwalał mi na to silny uściska loczka.
     -[t.i.] chodź do mojego pokoju.- powiedział i podniósł mnie z ziemi. Wiedziałam, ze jak będę się jeszcze bardziej szarpać to i tak nic nie zobaczę. Chciałam się dowiedzieć o co tak naprawdę się rozchodzi.
     -Ej co się dzieje?- zapytałam się wszystkich ale i tak odpowiedziała mi głucha cisza byłam ciekawa czemu się tak zachowują.
     -Kochanie to nic takiego. Chodź zmienimy opatrunek.
                    <Perspektywa Harre’go>
Rano jak się obudziliśmy [t.i.] jeszcze spała a my zobaczyliśmy napis związany z moją dziewczyną. Chciałem się dowiedzieć kto mógł takie coś napisać. Było tam napisane:  „[t.i.] to zwykła dziwka”. Nie chciałem żeby siostra mojej najlepszej przyjaciółki coś tak brzydkiego. Szczególnie skierowanego do niej. Spojrzałem czy moja dziewczynę czy jeszcze śpi ale jak tylko zobaczyłem podszedłem do niej. Wiedziałem, że będzie się wypytywać o to co jest na tej ścianie ale myślę, że chłopacy jakoś to zamażą.
      -[t.i.] chodź do mojego pokoju.- powiedziałem i podniosłem ją z ziemi. Szarpała się choć ja wiedziałem, że nie mogę jej puścić bo jak zobaczy ten napis to się załamie.
     -Ej co się dzieje?- zapytała się wszystkich ale i tak odpowiedziała jej głucha cisza. Widziałem, że  byłam ciekawa czemu się tak wszyscy zachowują.
     -Kochanie to nic takiego. Chodź zmienimy opatrunek.
     -Harry ale to jeszcze nie czas na zmianę opatrunku. Dopiero za parę godzin.- powiedziała ale oczywiście wpadł mi do głowy pewien pomysł.
     -Tak wiem ale chcę Ciebie gdzieś zabrać.
     -Dobra ale co tam na dole się stało?
     -Nic takiego.- powiedziałem i położyłem ją na łóżku i zacząłem zmieniać jej opatrunek. Jak tylko skończyłem zostawiłem ją samą żeby mogła się przebrać. Zszedłem na dół do wszystkich aktualnie oni znajdowali się w kuchni. Zastanawiałem się co tak śmierdzi ale zorientowałem się jak wszystkich zobaczyłem. Mieli uśmiech od ucha do ucha.
     -Co wyście wymyślili?
     -No bo pamiętasz jak malowaliśmy ten salon to kupiliśmy farbę i trochę jej zostało i postanowiliśmy pomalować ten napis.- powiedział zadowolony z siebie Louis.
     -Dobra ale ja i tak zabieram [t.i.] na spacer.- powiedziałem i właśnie zeszła moja piękność miała na sobie piekną sukienkę .
     -Ej co tu tak śmierdzi?- zapytała z skwaszoną miną.
     -No bo naszła nas na malowanie ścian.- powiedziała [i.t.s.]
     -Dobra nie wnikam. Harry możemy już iść?
     -O nie ja na pewno nie puszczę was bez śniadania.- powiedział na Daddy.
     -Liam zjemy na mieście.- odpowiedziałem i pociągnąłem moją dziewczynę za sobą i poszliśmy do najlepszej restauracji jaką znam. Szliśmy jakąś chwilę a mnie jak zawsze musiały rozpoznać fanki.
                   <Perspektywa [t.i.]>
Szliśmy tak do momentu jak jakieś fanki poznały Hazza i chciały z nim zdjęcia. Czekałam tak na to aż one sobie pójdą. Jak tylko Harry skończył rozdawać autografy podszedł do mnie i szliśmy dalej w nie znanym mi kierunku.
     -Harry kiedy my tam dojdziemy. Nogi mnie bolą.- marudziłam mu ale on i tak się nie poddawał szedł dalej.
     -Kochanie zaraz dojdziemy.- mówił za każdym razem i zawsze z śmiechem. Ja już nie wytrzymałam i usiadłam na ziemi a jak loczek zobaczył to co robię podszedł do mnie i wziął mnie na swoje ręce. Niósł mnie tak jeszcze przez jakiś czas dojścia do restauracji.
     -Harry tutaj jest za drogo.
     -Tak wiem, że tutaj jest drogo ale za to jest pysznie. Chodź.- powiedział i pociągnął mnie do środka. Jak tylko weszliśmy zobaczyłam………/

3 komentarze:

  1. fajny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Zooostałaś nominowaana do The Versatile Blogger ! ♥
    Więcej wiadomości na moim blogu :)
    http://imaginyimaginywszedzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział Czekam na kolejny.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń