środa, 3 lipca 2013

Rozdzial 8/[t.i.] wszystko w porzadku. Jestem tutaj nie boj sie.

Hej pozdro z Londynu. Mam nadzieje, ze spodoba wam sie ten rozdzial. Prosze npiszcie co onim sadzicie bo nie wiem czy pisac dalej. Z gory przepraszam za wszystkie bledy jakie popelnie. Z niecierpliwoscia czekam na twoj komentarz i mam nadzieje, ze pojawi sie on bardzo szybko ;-) !!!
____________________________________________________________
Lekarz nie pozwolil jej nic powiedziec bo w tej chwili akorat wszedl do sali. Wiedzialam, ze [t.i.] nie odposci i bedzie chciala postawic na swoim.
     -Dzien dobry. Pani jest siostra [t.i.]?
     -Tak a o co sie rozchodzi.
     -Moglaby pani podpisac wypis, poniewaz ta o to malda dama nie jest pelnoletnia I niestety musi podpisac ktos dorosy.- powiedzial i podal mi wypis do podpisania. Jak tylko podalam lekarzowi kartke on jeszcze cos powiedzial.- Za tydzien niech pani przyjdzie na zdjecie szfow I prosze zeby co dziennie ktos zmienial pani opatrunki.
     -Dobrze.- powiedziala moja siostra wiedzialam, ze bedzie o to mnie prosic. Musialam jej powiedziec, ze ja niestety nie dam rady. Jak byla nie przytomna tez miala zmieniane opatrunki ale Harry wie jak ma potem je zalozyc.
     -Dobra to my Ciebie zostawiamy sama zebys moga sie przebrac.- powiedzialam I podalam jej torbe. W srodku byl stroj, ktory dla niej przygotowalam. Wyszlam wraz z Harrym na zewnatrz zeby [t.i.] moga sie przebrac.
     -Harry bedziesz zmienial jej opatronki?
     -Dobra ale nie wiem czy ona sie na to zgodzi.
     -Napewno jak powiem dlaczego ja nie mloge to napewno sie zgodzi.
     -Spoko. To teraz jedziemy po jej ubrania i potem do nas?- zapytal niepewnie ja tylko zkinelam glowa.
                    <Perspektywa [t.i.]>
Wyszlam z moje sali, w ktorej spedzilam pare dni, ktorych wogule nie pamietam. Zobaczylam moja siostre, ktora rozmawiala z Harrym. Podeszlam do nich a moja siostra obiela mnie ramieniem a Hazzy wzial moja torbe. Szlismy do samochodu. Jak tylko weszlam poczulam sie bardzo senna bylo to dosc dziwne, poniewaz niedawno sie obudzilam. Nie pamietam kiedy usnelam na tylnich siedzeniach. Obudzilam sie w jakims dziwny miejscu. Przestraszylam sie i zaczelam krzyczec a zaraz moglam zobaczyc w drzwiach moja siostre.
     -[t.i.] wszystko w porzadku. Jestem tutaj nie boj sie.- mowila moja siostra. Ja nic jej nie odpowiedzialam tylko jeszcze bardziej sie w niom wtulilam. Siedzialysmy tak do momentu gdy Louis przyszedl po nas, poniewaz chlopacy zrobili kolacje.
                   <Perspektywa Harre'go>
Siedzielismy na dole i nagle uslyszelismy krzyki [t.i.]. Przestraszylem sie i juz chcialem isc do mojego pokoju bo wlasnie tam ja polozylismy. [i.t.s.] mnie powstrzymala i sama poszla do [t.i.]. Dziewczyny dosc dlugo nie schodzily wiec nasz Liam powiedzial zebysmy zrobili l=kolacje dla nas wszystkich. Jak tylko skonczylismy robic kolacje Louis poszedl po dziewczyny bo jak on to powiedzial nie chce drzec sie na marne.Zeszli razem a [t.i.] byla wtulona w [i.t.s.].
     -Hej jak tam sie czuje nasza [t.i.]?- zapytal mulat.
     -A wszystko dobrze tylko lekko glowa mnie boli ale pewnie zaraz mi przejdzie.
     -Dobra to co tam dla nas przygotowaliscie?- zapytala [i.t.s.].
     -Zobaczycie same ale lepiej sie pospieszmy bo zaraz nam Niall wszystko zje.- powiedzial i przy tym rozsmieszylem wszystkich. Pociagnalem za soba dzieczyny do naszej jadalni. Postanowilaem sie zapytac [t.i.] czy by nie chciala byc moja dziewczyna. Przy kolacji wszyscy rozmawiali i sie smiali. Jak kolacja sie skonczyla poprosilem zeby [t.i.] poszla ze mna do pokoju. Balem sie tego co moglem usyszec z jej ust.
     -[t.i.] moge sie Ciebie o cos zapiytac?- poweidzialem zdenrwowany. W moim glosie pewnie byl slyszalny starch.
     -No to zadawakj a nie tak dugo czekasz.- powiedziala z lekkim rozbawieniem w glosie. Pomyslalem sobie: "Trzba sie wziasc w garsci i sie w koncu zapytac o to ca chcialem sie zapytac juz w szpitalu.".
     -No dobra. Wiec tak czy ty [t.i.] bedziesz moja dziewczyna?- zapytalem. Trzesly mi sie dlonie naprawde sie balem. Nigdy przy zadnej dziewczynie sie tak nie balem.
     -Harry nie wiem co mam powiedziec. Lecz moja odpowiedz brzmi ........ tak.- powiedziala. a ja gdy tylko to uslyszalem podszedlem do niej i czule pocalowalem. Postanowilismy powiedziec to chlopakom i jej siostrze lecz......./

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Masz talent d pisania.
    Zapraszam do mnie.
    http://all-you-need4.blogspot.com/
    Skomentuj, zaobserwuj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Urywasz w takim momencie, że AGH...
    W sumie rozumiem czemu to rb xdxd
    Bardziej mnie w ten sposób zaciekawiasz :-)
    Czekam na nn ^_^

    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com____> zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :s :D
    <3 Są razem ;)
    Masz talent ;)
    www.Still-jeszcze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń