poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 6 / Co się stało?

Przepraszam, przepraszam wiem nie dodawałam nic długi czas ale jakoś tak mi się nie chciało i również nie miałam weny. Mam nadzieję, że wam się spodoba a jutro postaram się dodać jeszcze jakąś niespodziankę. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze ;-) !!!
______________________________________________________________
  <Perspektywa [i.t.s.]>
Jak tylko nasz przyjaciel wyszedł z sali chciałam się zapytać mojej siostry o top czy mi wybaczyła. Zapanowała pomiędzy nami niezręczna cisza. Lecz nie wiedziałam jak ją przerwać. Zapytałam tak i tak o coś innego niż chciałam.
     -Jak się czujesz?- zapytałam zdenerwowana.
     -Tak wszystko w porządku. Ale chyba nie o to chciałaś się zapytać.- powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy. Tak na jej twarzy widniał ten słodki uśmiech jaki zawsze miała kiedy mnie widziała.
     -No wiesz nie wiedziałam, że tak szybko podjęłaś decyzję. A i jeszcze jedno brakowało mi tego twojego uśmiechu.- powiedziałam a ona jeszcze bardziej się uśmiechła.
     -No wiesz po takim prezencie nie wybaczyć mojej jedynej siostrze. I mi Ciebie też brakowało.- powiedziała i przytuliłam się do [t.i.]. Rozmawiałyśmy tak do momentu jak moja siostra nieoczekiwanie zemdlała. Aparatura zaczęła głośno piszczeć a do sali wbiegło dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki. Lekarze zaczęli krzyczeć coś ale ja ich nie słyszałam tylko strzępki tego co krzyczeli. Po chwili zobaczyłam jak z Sali wywożą moją siostrę. Lekarz tylko powiedział mi, że zabierają [t.i.] na salę operacyjną. Jak tylko to usłyszałam rozbeczałam się jak małe dziecko, któremu zabrano jakąś zabawkę lub coś innego. Płakałam tak i nawet nie zauważyłam jak podchodzi do mnie Harry. Widać było, że jest zdziwiony moim zachowaniem.
     -Co się stało?- zapytał zmartwiony i jednocześnie zdenerwowany.
     -[t.i.]… zabrali ją na slę operacyjną.- powiedziałam i w tej chwili zobaczyłam lekarza, który szedł w naszą stronę.
     -Dzień dobry. Jest pani siostrą [t.i.]?- zapytał a ja tylko skinęłam głową.- Więc tak pani siostra była w stanie krytycznym ale zdołaliśmy ją uratować. Teraz znajduje się w sali po operacyjnej. Sytuacja jest opanowana ale [t.i.] będzie przez parę dni w śpiączce.- powiedział i odszedł od nas a ja jak wcześnie rozpłakałam się jak dziecko. Gdyby nie Harry upadłabym na ziemię ale nie loczek mnie złapał mnie i przytulił mnie mocno.
            <Perspektywa Harre’go>
Jak tylko usłyszałem to co lekarz nam przekazał widziałem jak [i.t.s.] upada szybko chwyciłem ją i przytuliłem. Płakała tak jak małe dziecko a ja nie wiedziałem co mam zrobić. Postanowiłem zabrać ją do naszego domu, ponieważ dowiedziałem się, że rodziców dziewczyn nie będzie przez tydzień. Jak tylko przyjechałem pod dom wszyscy wybiegli przed dom i przytulali [i.t.s.].  Wiedziałem, że oni ją pocieszą w tej trudnej sprawie. A ja postanowiłem pojechać do [t.i.].
     -Chłopacy ja pojadę do [t.i.], a wy proszę zaopiekujcie się [i.t.s.].- powiedziałem i wyszedłem nie czekając na odpowiedź. Udałem się prosto do szpitala a jak tam się już znalazłem poprosiłem pielęgniarkę żeby zaprowadziła mnie do sali [t.i.]. zobaczyłem jak [t.i.] leży na łóżku. Była podpinana do różnych urządzeń. Postanowiłem siedzieć przy niej do momentu obudzenia się jej. Moje myśli zawładnęły kompletnie dziewczyną, która spała obok mnie. Wiedziałem co do niej czuję chciałem jej to powiedzieć już bardzo dawno ale tak ja Harry Styles bałem się odrzucenia od dziewczyny. Chwyciłem ją za rękę i tak siedziałem na krześle obok niej. Tak przesiedziałem trzy dni. Nagle poczułem jak ktoś chwyta mnie za rękę, momentalnie podniosłem głowę do góry i zobaczyłem jak [t.i.] otwiera oczy. Uśmiech pojawił mi się momentalnie na twarzy.
     -Hej jak się czujesz?- zapytałem nieśmiało.
     -Jakoś tak średnio.- odpowiedziała.
            <Perspektywa [t.i.]>
Obudziłam się ale jeszcze nie otwierałam oczu, ponieważ nie chciałam zobaczyć kto siedzi obok mnie. Tak czułam jak jakaś męska ręka trzyma moją. Ścisnęłam tą osobę mocniej za rękę. Postanowiłam w końcu otworzyć moje oczy a co tam zobaczyła po prostu nie mogłam uwierzyć. Zobaczyłam Harre’go uśmiechniętego od ucha do ucha.
     -Hej jak się czujesz?- zapytał nieśmiało.
     -Jakoś tak średnio.- odpowiedziałam. Do Sali wszedł lekarz a ten wyprosił loczka. Ten za to zadawał mi dużo pytań. A na odchodne powiedział mi żebym się nie przemęczała. Jak tyko lekarz wyszedł z pomieszczenia to zamiast niego pojawił się loczek wraz z …./

2 komentarze: