poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 5 / To co robimy?

Hej wszystkim. Wiem, że piszę cały czas o tym samym ale jest to trochę dziwne widzę, że jest dużo wejść ale mało komentarzy. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Chciałabym, żeby pojawił się tutaj twój komentarz. ;-)!!!
______________________________________________________________
Zobaczyłam jak dwóch policjantów łapie porywaczy. A Harry stoi zdezorientowany na środku chodnika. Jeszcze jedne policjant podbiega do samochodu. Przestraszyłam się, ponieważ nie wiedziałam co ten facet chce mi zrobić. Jak tylko go zobaczyłam przesunęłam się na drugi koniec auta. Ten zatem zawołał loczka, który w mgnieniu oka pojawił się obok funkcjonariusza. Zobaczył mnie i wyciągnął do mnie rękę a ja ją ujęłam. Wtuliłam się w Harre’go  i zapamiętałam tylko osuwam się w rękach zielonookiego. Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju z białymi ścianami a obok mnie jakieś urządzenia piszczały. Zobaczyłam Hazza obok mojego łóżka. Jak on spał do Sali wszedł lekarz.
-Dzień dobry. Mam dla pani wiadomość ale to chyba pani wie.
-Tak tamci ludzie mnie zgwałcili jeśli o to panu chodzi.
-Wiem o tym i też wiem, że to jest dla pani trudne. Jak pani chce mogę to przekazać pani bliskim albo zostawić to dla siebie.- powiedział i wyszedł z sali. Wpatrywałam się w sufit jak by w tej chwili znajdował się na nim coś bardzo interesującego. Wpatrywałam się tak do momentu jak loczek zabrał głos. A ja tylko się przestraszyłam, ponieważ nie spodziewałam się tego.
-Jak się czujesz?- zapytał swoim zachrypniętym głosem, w którym się powoli zakochiwałam.
-Wszystko w porządku. Gdzie jest moja siostra?-
-[i.t.s.] przejedzie do Ciebie po południu kazała mi przekazać to tobie.- powiedział i w tym momencie wyjął opakowanie. Byłam ciekawa co się w niej znajdowało. Jak tylko otwarłam pudełko moim oczom ukazała się przepiękna branzoletka. Poprosiłam Harre’go żeby mi ją założył na nadgarstek. Jak tylko chciałam zamknąć pudełko zobaczyłam wystającą karteczkę. Widziałam jak Hazz się na mnie patrzy. Oczywiście jak to ja speszyłam się i szczeliłam buraka. Postanowiłam przeczytać w końcu tą karteczkę. „Przepraszam, że nie powiem Ci tego osobiście ale boję się twojej reakcji. Tak jestem gwiazdą poprosiłam rodziców żeby Ci o niczym nie mówili ale jak widzę zrobiłam wielki błąd. Wiem, że po tym wszystkim będzie ci trudno mi wybaczyć ale proszę spróbuj. Twoja kochana siostra <3”. Po moim policzku zaczęły spływać łzy ale loczek nie pozwolił na to żeby spadły do końca. Przytulił mnie do siebie, właśnie tego mi brakowało od dawna mnie nikt z taką czułością nie przytulał. Siedzieliśmy tak w ciszy do momentu przyjścia mojej siostry.
<Perspektywa Harre’go>
Siedzieliśmy w ciszy a ja cały czas myślałem o tym  co rano usłyszałem. Nie mogłem w to uwierzyć co ci faceci zrobili jej. Byłem pewien, że już jej więcej nie okłamię choćby wymagało to maksymalnych warunków. Nie wiedziałam co mam teraz w takiej sytuacji zrobić czy powiedzieć [t.i.], że wszystko słyszałem ale może tego jednak jej nie powiedzieć. Takie pytania od tamtej pory chodzą mi po głowie. Jak tylko przyszła [i.t.s.] przeprosiłem je, że muszę iść coś załatwić. Wiedziałem, że chłopaki już czekają na mnie w domu żeby dowiedzieć się co z siostrą naszej przyjaciółki.
-Co z [t.i.]?- zapytał zdenerwowany Niall.
-Wszystko z nią w porządku ale dowiedziałem się czegoś czego bym nie chciał wiedzieć.- odpowiedziałem zestresowany przed dalszą rozmową z chłopakami.
-No powiedz to jej jakoś pomożemy a nie ty myślisz tylko o sobie.- powiedział Liam.
-Dobra ale to musi zostać pomiędzy nami. Nawet nie może się o tym dowiedzieć jej siostra. Więc tak [t.i.] została zgwałcona jak ją w tedy porwali.- powiedziałem a oni otworzyli buzie ze zdziwienia.
-To co robimy?- zapytał mulat.
-Nie wiem boję się, że źle zareaguje na to iż się dowiedziałem.- powiedziałem z obawą w głosie. Spojrzałem na nich błagalnie.
-Dobra to zrobimy tak, że teraz żaden z nas się nie wygada.- tutaj wszyscy spojrzeli na naszego blondynka. Ale Liam dalej kontynuował.- Powiemy jej to dopiero jak sytuacja się trochę ustatkuje. I w tedy wszystko jej powiemy.
-Ok. to ja pojadę do dziewczyn. A i jeszcze jedna prośba nie mówcie tego [i.t.s.].- powiedziałem i wyszedłem z domu jeszcze przed przyjazdem do szpitala wstąpiłem na komisariat. Miałem złożyć zeznania dotyczące całej tej sprawy. Nie śpieszyłem się do szpitala bo chciałem dać dziewczyną sobie pogadać. Więc jak wszedłem do szpitale szedłem powoli do sali. Jak tylko zobaczyłem moją przyjaciółkę na ziemi płaczącą nie zważając na ludzi w koło pobiegłem do [i.t.s.].
-Co się stało?- zapytałem zmartwiony.
-[t.i.]…. Zabrali ją na salę operacyjną.- powiedziała łzawiąc się łzami. Jak tylko to powiedziała zobaczyłem………./

5 komentarzy:

  1. ja to jest super czekam na następny <333 iza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG.!! Boję się o siebie. Haha, :) Boże to jest cudaśne.!! Czekam na nn.!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest super! OMG! Szok Lok! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne czekam na następny <3333,kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko !
    Ale się porobiło
    super wciąga :D
    www.Still-jeszcze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń