Hej wiec tak jestem w Londynie i z gory przepraszam, ze sa takie litery jak teraz. Chcialabym podziekowac za taka duza ogladalnosc tego bloga. wiec tak jak zawsze sie powtarzam. Z gory przepraszam za wszystkie bledy. Z niecierpliwoscia czekam na twoj komentarz ;-) !
____________________________________________________________
Loczek wróci wraz z moja siostra. Miala taki zatroskany wyraz twarzy gdyby bala sie mnie stracic. Balam sie tego co zdarzylo sie w ostatnim czasie. Tak naprawde chcialabym byc w swoim domu ale jeszcze tego nikomu nie powiem.
-Hej co tam siostra?- zapytalam, poniewaz miedzy nami zapanowala niezreczna cisza i jak tez mialam dosyc ciszy.
-A wszystko w pozadku. A co u Ciebie?- zapytala. zauwazylam w jej oczach lzy, a oczy miala podpuchniete tak jakby plakala w dzien oraz noc.
-No wiesz glowa mnie troche boli a tak to jest wszystko w pozadku. Ale mam jedno pytanie co sie stalo te pare dni temu. Moze odpowiecie na te moje pytanie?- pytanie zwrocilam do obydwoje ale i tak mialam myslalam, ze odpowie na nie moja siostra.
-No to tak mialas operacje. Mialas niewykryte kamienie na nerkach.-odpowiedzial mi loczek. W moich oczach zbieraly sie lzy.
-Aha.- tylko tyle zdolalam powiedziec, poniewaz moje lzy na nic wiece mi nie pozwolily. Jak tylko pierwsza lza spynela mi po policzku. Poczulam silne ramiona wokul moich. Plakalam tak az nie zauwazylam kiedy odpynelam. Obudzilam sie w ramionach jakiegos faceta. Nie pamietalam z kim wczoraj zasnelam, Przestraszona zaczelam krzyczec. Do sali wbiegl lekarz z jakims wacetem.
-Co sie stalo?- zapytal lekarz. Ja tylko odwrocilam glowe w strone chlopaka lezacego obok mnie. Usmiech pojawil sie na moje twarzy momentalnie.
-Nic sie nie stalo, tylko przestraszylam sie tego o to mojego kolegi.- powiedzialam a lekarz sie dziwnie usmiechnal. Wyszedl z sali a ja zostalam sama z loczkiem w pokoju. Bylam ciekawa czemu on sie tutaj znajdowal.
-Jak sie czujesz?- zapytal loczek.
-A wszytsko dobrze. A ty co tutaj robisz?
-No bo ty wczoraj tak plakalas, ze zasnelas. [i.t.s.] chciala z toba zostac ale ja przekonalem zeby pojechala do domu.
-Dobra. A wiesz kiedy wychodze bo bym chciala znalezc sie juz w swoim lozku.
-Przykro mi ale bedziesz musial sie przeprowadzic, ale niestety nie powiem Ci dlaczego.
-Harry chyba sobie jaja ze mnie robisz. No prosze chociaz powiedz czemu?- poprosilam go ale on nadal byl nie ugiety. Wiedzialam co musze zrobic i dlatego zrobilam mine kota ze shreka.
-Dobra wiec tak ja tego nie mialem Ci powiedziec tylko twoja siostra. Dobra wiec tak twoi rodzice zadzwonili do [i.t.s.] i powiedzili jej, ze zostaja w Waszynktonie. A wy macie robic co chcecie.- powiedzial loczek a ja znowu sie rozplakalam. Chcialam sie dowiedziec czemu rodzice nie mogli nam powiedziec tego osobiscie. Wtulilam sie w Harre'go i tak sidzielismy do po poludnia, kiedy przeszla moja siostra.
<Perspektywa [.i.t.s.]>
Postanowilam powiedziec [t.i.], ze przeprowadzamy sie do chlopakow. Jak tylko weszlam do szpitala ogarna mnie spokoj. Nie wiedzialam dlaczego. Szlam do sali [t.i.] wiedzialam, ze jest tam Harry ale nie spodziewalam , sie ze zobacze ich w takiej pozycji. [t.i.] byla wtulona w Hazza, ktory obejmowal ja swoimi silnymi rekami. Jak tylko mnie zobaczyli odsuneli sie od siebie. Moja siostra chciala wstac i mnie przytulic ale nie pozwolil jej na to loczek.
-Czesc co tam siostra?- zapytala z usmiechem na twarzy.
-A nic wszystko dobrze. Jest sprawa przeprowadzamy sie do chlopakow.- powiedzialam a na jej twarzy pojawil sie jeszcze wiekszy usmiech na twarzy.
-Spoko a co z moimi rzeczami?
-Wszystko jest juz spakowane tylko pozostalo na je przewiezc.- powiedzialam zadowolona sama z siebie. Moja siostra chciala cos powiedziec ale............/
niedziela, 30 czerwca 2013
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Rozdział 6 / Co się stało?
Przepraszam, przepraszam wiem nie dodawałam nic długi czas
ale jakoś tak mi się nie chciało i również nie miałam weny. Mam nadzieję, że
wam się spodoba a jutro postaram się dodać jeszcze jakąś niespodziankę. Z góry
przepraszam za wszystkie błędy. Z niecierpliwością
czekam na wasze komentarze ;-) !!!
______________________________________________________________
<Perspektywa [i.t.s.]>
Jak tylko nasz przyjaciel wyszedł z sali chciałam się
zapytać mojej siostry o top czy mi wybaczyła. Zapanowała pomiędzy nami
niezręczna cisza. Lecz nie wiedziałam jak ją przerwać. Zapytałam tak i tak o
coś innego niż chciałam.
-Jak się czujesz?- zapytałam zdenerwowana.
-Tak wszystko w porządku. Ale chyba nie o to chciałaś się
zapytać.- powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy. Tak na jej twarzy widniał
ten słodki uśmiech jaki zawsze miała kiedy mnie widziała.
-No wiesz nie wiedziałam, że tak szybko podjęłaś decyzję. A i
jeszcze jedno brakowało mi tego twojego uśmiechu.- powiedziałam a ona jeszcze
bardziej się uśmiechła.
-No wiesz po takim prezencie nie wybaczyć mojej jedynej
siostrze. I mi Ciebie też brakowało.- powiedziała i przytuliłam się do [t.i.].
Rozmawiałyśmy tak do momentu jak moja siostra nieoczekiwanie zemdlała. Aparatura
zaczęła głośno piszczeć a do sali wbiegło dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki. Lekarze
zaczęli krzyczeć coś ale ja ich nie słyszałam tylko strzępki tego co krzyczeli.
Po chwili zobaczyłam jak z Sali wywożą moją siostrę. Lekarz tylko powiedział
mi, że zabierają [t.i.] na salę operacyjną. Jak tylko to usłyszałam rozbeczałam
się jak małe dziecko, któremu zabrano jakąś zabawkę lub coś innego. Płakałam tak
i nawet nie zauważyłam jak podchodzi do mnie Harry. Widać było, że jest
zdziwiony moim zachowaniem.
-Co się stało?- zapytał zmartwiony i jednocześnie
zdenerwowany.
-[t.i.]… zabrali ją na slę operacyjną.- powiedziałam i w tej
chwili zobaczyłam lekarza, który szedł w naszą stronę.
-Dzień dobry. Jest pani siostrą [t.i.]?- zapytał a ja tylko skinęłam
głową.- Więc tak pani siostra była w stanie krytycznym ale zdołaliśmy ją
uratować. Teraz znajduje się w sali po operacyjnej. Sytuacja jest opanowana ale
[t.i.] będzie przez parę dni w śpiączce.- powiedział i odszedł od nas a ja jak
wcześnie rozpłakałam się jak dziecko. Gdyby nie Harry upadłabym na ziemię ale
nie loczek mnie złapał mnie i przytulił mnie mocno.
<Perspektywa Harre’go>
Jak tylko usłyszałem to co lekarz nam przekazał widziałem
jak [i.t.s.] upada szybko chwyciłem ją i przytuliłem. Płakała tak jak małe
dziecko a ja nie wiedziałem co mam zrobić. Postanowiłem zabrać ją do naszego
domu, ponieważ dowiedziałem się, że rodziców dziewczyn nie będzie przez
tydzień. Jak tylko przyjechałem pod dom wszyscy wybiegli przed dom i przytulali
[i.t.s.]. Wiedziałem, że oni ją pocieszą
w tej trudnej sprawie. A ja postanowiłem pojechać do [t.i.].
-Chłopacy ja pojadę do [t.i.], a wy proszę zaopiekujcie się [i.t.s.].-
powiedziałem i wyszedłem nie czekając na odpowiedź. Udałem się prosto do
szpitala a jak tam się już znalazłem poprosiłem pielęgniarkę żeby zaprowadziła
mnie do sali [t.i.]. zobaczyłem jak [t.i.] leży na łóżku. Była podpinana do
różnych urządzeń. Postanowiłem siedzieć przy niej do momentu obudzenia się jej.
Moje myśli zawładnęły kompletnie dziewczyną, która spała obok mnie. Wiedziałem co
do niej czuję chciałem jej to powiedzieć już bardzo dawno ale tak ja Harry
Styles bałem się odrzucenia od dziewczyny. Chwyciłem ją za rękę i tak
siedziałem na krześle obok niej. Tak przesiedziałem trzy dni. Nagle poczułem
jak ktoś chwyta mnie za rękę, momentalnie podniosłem głowę do góry i zobaczyłem
jak [t.i.] otwiera oczy. Uśmiech pojawił mi się momentalnie na twarzy.
-Hej jak się czujesz?- zapytałem nieśmiało.
-Jakoś tak średnio.- odpowiedziała.
<Perspektywa [t.i.]>
Obudziłam się ale jeszcze nie otwierałam oczu, ponieważ nie
chciałam zobaczyć kto siedzi obok mnie. Tak czułam jak jakaś męska ręka trzyma
moją. Ścisnęłam tą osobę mocniej za rękę. Postanowiłam w końcu otworzyć moje
oczy a co tam zobaczyła po prostu nie mogłam uwierzyć. Zobaczyłam Harre’go uśmiechniętego
od ucha do ucha.
-Hej jak się czujesz?- zapytał nieśmiało.
-Jakoś tak średnio.- odpowiedziałam. Do Sali wszedł lekarz a
ten wyprosił loczka. Ten za to zadawał mi dużo pytań. A na odchodne powiedział
mi żebym się nie przemęczała. Jak tyko lekarz wyszedł z pomieszczenia to
zamiast niego pojawił się loczek wraz z …./
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Rozdział 5 / To co robimy?
Hej wszystkim. Wiem, że piszę cały czas o tym samym ale jest
to trochę dziwne widzę, że jest dużo wejść ale mało komentarzy. Z góry
przepraszam za wszystkie błędy. Chciałabym,
żeby pojawił się tutaj twój komentarz. ;-)!!!
______________________________________________________________
Zobaczyłam jak dwóch policjantów łapie porywaczy. A Harry
stoi zdezorientowany na środku chodnika. Jeszcze jedne policjant podbiega do
samochodu. Przestraszyłam się, ponieważ nie wiedziałam co ten facet chce mi
zrobić. Jak tylko go zobaczyłam przesunęłam się na drugi koniec auta. Ten zatem
zawołał loczka, który w mgnieniu oka pojawił się obok funkcjonariusza. Zobaczył
mnie i wyciągnął do mnie rękę a ja ją ujęłam. Wtuliłam się w Harre’go i zapamiętałam tylko osuwam się w rękach zielonookiego.
Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju z białymi ścianami a obok mnie jakieś
urządzenia piszczały. Zobaczyłam Hazza obok mojego łóżka. Jak on spał do Sali wszedł
lekarz.
-Dzień dobry. Mam dla pani wiadomość ale to chyba pani wie.
-Tak tamci ludzie mnie zgwałcili jeśli o to panu chodzi.
-Wiem o tym i też wiem, że to jest dla pani trudne. Jak pani
chce mogę to przekazać pani bliskim albo zostawić to dla siebie.- powiedział i
wyszedł z sali. Wpatrywałam się w sufit jak by w tej chwili znajdował się na nim
coś bardzo interesującego. Wpatrywałam się tak do momentu jak loczek zabrał
głos. A ja tylko się przestraszyłam, ponieważ nie spodziewałam się tego.
-Jak się czujesz?- zapytał swoim zachrypniętym głosem, w
którym się powoli zakochiwałam.
-Wszystko w porządku. Gdzie jest moja siostra?-
-[i.t.s.] przejedzie do Ciebie po południu kazała mi
przekazać to tobie.- powiedział i w tym momencie wyjął opakowanie. Byłam ciekawa
co się w niej znajdowało. Jak tylko otwarłam pudełko moim oczom ukazała się przepiękna branzoletka. Poprosiłam Harre’go żeby
mi ją założył na nadgarstek. Jak tylko chciałam zamknąć pudełko zobaczyłam
wystającą karteczkę. Widziałam jak Hazz się na mnie patrzy. Oczywiście jak to
ja speszyłam się i szczeliłam buraka. Postanowiłam przeczytać w końcu tą
karteczkę. „Przepraszam, że nie powiem Ci
tego osobiście ale boję się twojej reakcji. Tak jestem gwiazdą poprosiłam
rodziców żeby Ci o niczym nie mówili ale jak widzę zrobiłam wielki błąd. Wiem,
że po tym wszystkim będzie ci trudno mi wybaczyć ale proszę spróbuj. Twoja kochana
siostra <3”. Po moim policzku zaczęły spływać łzy ale loczek nie
pozwolił na to żeby spadły do końca. Przytulił mnie do siebie, właśnie tego mi
brakowało od dawna mnie nikt z taką czułością nie przytulał. Siedzieliśmy tak w
ciszy do momentu przyjścia mojej siostry.
<Perspektywa Harre’go>
Siedzieliśmy w ciszy a ja cały czas myślałem o tym co rano usłyszałem. Nie mogłem w to uwierzyć
co ci faceci zrobili jej. Byłem pewien, że już jej więcej nie okłamię choćby
wymagało to maksymalnych warunków. Nie wiedziałam co mam teraz w takiej sytuacji
zrobić czy powiedzieć [t.i.], że wszystko słyszałem ale może tego jednak jej nie
powiedzieć. Takie pytania od tamtej pory chodzą mi po głowie. Jak tylko
przyszła [i.t.s.] przeprosiłem je, że muszę iść coś załatwić. Wiedziałem, że
chłopaki już czekają na mnie w domu żeby dowiedzieć się co z siostrą naszej
przyjaciółki.
-Co z [t.i.]?- zapytał zdenerwowany Niall.
-Wszystko z nią w porządku ale dowiedziałem się czegoś czego
bym nie chciał wiedzieć.- odpowiedziałem zestresowany przed dalszą rozmową z
chłopakami.
-No powiedz to jej jakoś pomożemy a nie ty myślisz tylko o
sobie.- powiedział Liam.
-Dobra ale to musi zostać pomiędzy nami. Nawet nie może się
o tym dowiedzieć jej siostra. Więc tak [t.i.] została zgwałcona jak ją w tedy
porwali.- powiedziałem a oni otworzyli buzie ze zdziwienia.
-To co robimy?- zapytał mulat.
-Nie wiem boję się, że źle zareaguje na to iż się
dowiedziałem.- powiedziałem z obawą w głosie. Spojrzałem na nich błagalnie.
-Dobra to zrobimy tak, że teraz żaden z nas się nie wygada.-
tutaj wszyscy spojrzeli na naszego blondynka. Ale Liam dalej kontynuował.- Powiemy
jej to dopiero jak sytuacja się trochę ustatkuje. I w tedy wszystko jej
powiemy.
-Ok. to ja pojadę do dziewczyn. A i jeszcze jedna prośba nie
mówcie tego [i.t.s.].- powiedziałem i wyszedłem z domu jeszcze przed przyjazdem
do szpitala wstąpiłem na komisariat. Miałem złożyć zeznania dotyczące całej tej
sprawy. Nie śpieszyłem się do szpitala bo chciałem dać dziewczyną sobie
pogadać. Więc jak wszedłem do szpitale szedłem powoli do sali. Jak tylko
zobaczyłem moją przyjaciółkę na ziemi płaczącą nie zważając na ludzi w koło
pobiegłem do [i.t.s.].
-Co się stało?- zapytałem zmartwiony.
-[t.i.]…. Zabrali ją na salę operacyjną.- powiedziała
łzawiąc się łzami. Jak tylko to powiedziała zobaczyłem………./
czwartek, 13 czerwca 2013
Rozdział 4/ A co Ciebie to interesuje.
Hej wszystkim na początku chciałam przeprosić, że długo nic
nie dodawałam, ale wiecie nauka i to wszystko się zwaliło na jeden termin. Chciałabym
żeby pojawiło się więcej komentarzy pod postem. Z góry przepraszam za wszystkie
błędy. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze ;-)!!!
______________________________________________________________
< Perspektywa [t.i.] >
Przebudziłam się i zobaczyła, że obok mnie nie ma Harre’go.
Zeszłam na dół i usłyszałam kawałek rozmowy. A dokładniej jak moja siostra
zadaje pytanie loczkowi. Jak tylko to usłyszałam zdziwiłam się, że loczek zna
moją siostrę. Jak tylko usłyszałam, że Hazzy idzie do pokoju postanowiłam wyjść
z mojego ukrycia i pokazać się im. Nie wiedziałam jak zareagują na to, że
usłyszałam ważną jak dla mnie wiadomość. Gdy mnie zobaczyli obydwoje byli
zdziwieni a ich miny wyrażały strach. Chcieli do mnie podejść a jak szli w moją
stronę tłumaczyli całą tą sytuację. Nie chciałam słuchać ich wyjaśnień dlatego
wybiegłam z domu i miałam zamiar pobiec do parku. Tak to tam zawszę przebywam
jak jest mi źle lub jestem smutna. Mam tam swoją ławkę w zaciszu. Jak tylko
miałam przejść przez pasy a za mną jakiś samochód się zatrzymał myślałam, że to
[i.t.s.] ale jednak się pomyliłam. Było to dwóch facetów w maskach. Chciałam uciec
ale jedne z nich chwycił mnie w pasie i wsadził do samochodu. Za to ten, który
siedział za kierownicą nagle ruszyła. Ten facet, który mnie wsadził do
samochodu związał mnie i przykleił taśmę na usta, żebym nie krzyczała. Nie wiedziałam
co oni chcieli ze mną zrobić ale bałam się i to bardzo. Akurat rozmawiali co
mają ze mną zrobić a ja przysłuchiwałam się ich rozmowie.
-Co z nią zrobimy?
-Nie wiem ale to jest siostra [i.t.s.]. to może weźmiemy za
nią okup.- powiedział drugi, który przez cały czas kierował. Przestraszyłam bo
nie chciałam słyszeć o mojej zakłamanej rodzinie. Jechaliśmy jakieś 30 minuta
mi niespodziewanie zadzwonił telefon. Nie wiedziałam kto to , ponieważ odebrał
ten facet, który wsadzał mnie do samochodu. Nic nie słyszałam ale na pewno dzwonił
loczek bo słyszałam niektóre wyrazy z ich rozmowy a szczególnie te z drugiej strony.
Ten który odebrał podszedł do mnie i zdarł mi z twarzy taśmę a ja krzyknęłam bo
to zabolało najmocniej. Przysunął mi telefon do ucha a ja czekałam na reakcję z
drugiej strony.
ROZMOWA
-[t.i.] gdzie jesteś? Co się stał?- pytał zmartwiony Harry.
-A co Ciebie to interesuje.- powiedziałam tak bo byłam na
niego wkurzona wkurwiona za tą
całą akcję.
-Proszę powiedz co się stało?- powiedział już prawie bliski
płaczu.
-Porwali mnie i nie wiem gdzie jestem.- powiedziałam i w tej
samej chwili telefon został zabrany.
KONIEC ROZMOWY
Nie wiem co dalej mówił loczek, ponieważ w tym momencie
zostałam odurzona i nie wiedziałam co się działo z moim ciałem. Obudziłam się w
jakiś dziwnym miejscu, którego nie znałam. Wiedziałam, to że zostałam porwana i
bałam się tego co mogą mi zrobić. Nagle do pokoju wszedł ten facet, który
prowadził samochód.
-Ej chodź tutaj nasz śpiąca królewna się obudziła.
-No dobra już idę.- powiedział i po chwili mogłam Go już zobaczyć.
-Co wy chcecie mi zrobić?- zapytałam bliska płaczu. A jak to
mówiłam obydwoje zbliżali się do mnie ale jedne przystanął przy łóżku na,
którym leżałam a drugi nadal zbliżał się dom mnie. Zaczęłam krzyczeć choć
wiedziałam, że to i tak mi nic nie pomoże. Tak zostałam zgwałcona najpierw
przez jednego a potem przez drugiego. Jak tylko wyszli wstałam i ubrałam się w
to co miałam przez cały ten czas na sobie . Usiadłam na łóżku, podkuliłam nogi
pod brodę i zaczęłam płakać. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się w
innym miejscu niż wcześniej się znajdywałam. Przestraszyłam się ale nie na
długo. Zobaczyłam Harre’go, który stał i negocjował z porywaczami a moja
siostra siedziała w samochodzie cała zapłakana. Chciałam tam do niej podbiec
ale nie mogłam tego zrobić bo byłam związana. Nie wiem nawet jak to się stało a
Hazz został odepchnięty od któregoś z tych facetów i upadł na ziemię. Ale po
chwili usłyszałam jego krzyk.
-Wypuście ją!!!- krzyczał. Lecz po chwili zobaczyła……/
wtorek, 11 czerwca 2013
Ogłoszenie
Dzisiaj nie pojawi się nic nowego, ponieważ mam dużo
nauki. Pewnie tak jak każdy przed
wystawieniem ocen ale u mnie trochę tego jest a szczególnie żeby zdobyć wyższą
ocenę. Przepraszam ale postaram się coś jutro dodać albo w czwartek. ;-(
piątek, 7 czerwca 2013
Rozdział 3/ Harry co ty tutaj robisz jak moja siostra Ciebie tutaj zobaczy
Hej przepraszam, że tak dawno nic nie dodałam ale miałam
pełno na głowie. Więc dzisiaj jakoś naszła mnie wena i napisałam trochę dłuższy
rozdział, mam nadzieję, że się spodoba. Z góry przepraszam za wszystkie błędy.P.S. [i.t.s.]- imię twojej siostry. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze. ;-) !!!
______________________________________________________________
Zobaczyłam moją siostrę, która właśnie w tej chwili rozmawia
z moją mamą. Tak dla jasności z moją siostrą byłyśmy a może lepiej powiem nadal
jesteśmy pokłócone. Od jakiś pięciu lat, ponieważ moja siostra postanowiła
wyjechać żeby tam robić karierę. Tak takiej na cały świat ale jej coś się nie
udało.
–Część mamo ja idę do siebie do pokoju.- powiedziałam i zmierzałam już w
stronę schodów ale zatrzymał mnie głos mojej rodzicielki. Wiedziałam, że mam
zostać z moją siostrą jakieś dwa dni ale ja już miałam plany.
-[t.i.] my musimy już dzisiaj wyjechać więc proszę Cię bądź
grzeczna i nie rób siostrze wstydu.- powiedziała a ja tylko pokiwałam głową na
zgodę i wyszłam pośpiesznie z kuchni. Postanowiłam napisać do Harre’go czy nie
mógłby dzisiaj gdzieś wyjść bo tak naprawdę nie chciała mi się siedzieć w
jednym domu z moją siostrą. „Hej masz
czas dzisiaj bo bym chciała pójść gdzieś do klubu?”. Czekałam na odpowiedź
jakieś pięć minut. „No spoko a czemu akurat
dzisiaj?”. Postanowiłam mu napisać prawdę. „Wiesz moja siostra przyjechała a ja nie chce się z nią już więcej
widzieć.”. napisałam i tylko pozostało czekać mi na odpowiedź od loczka,
która nie nadeszła. Postanowiłam iść wziąć szybki prysznic. Jak tylko wyszłam owinęłam
się ręcznikiem i porządnie się wytarłam. Poszłam do pokoju a tam zobaczyłam
zielonookiego z wielkim bananem na twarzy. Nie wiedziałam z kont on się tutaj wziął
bo nie słyszałam dzwonka do drzwi.
-Harry co ty tutaj robisz jak moja siostra Ciebie tutaj
zobaczy to chyba nas pozabija.- powiedziałam a on podszedł do mnie i mocno
przytulił. Teraz to kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi przestraszyłam
się.
-[t.i.] dzisiaj zostaniemy u Ciebie a jutro pójdziemy na
jakąś imprezę.- powiedział a ja tylko się zgodziłam podeszłam do szafy i
wybrałam jakąś ‘pidżamę’. Poszłam do łazienki z wybranym prze siebie strojem. Jak
tylko wyszłam natrafiłam na moją siostrę i chciałam pobiec do swojego pokoju
ale mi na to nie pozwoliła.
-[t.i.] poczekaj chwilę.- powiedziała ja poczekałam bo
chciałam dowiedzieć się co takiego chce mi powiedzieć. I jak się nie myliłam po
chwili dodała.- możemy sobie zrobić dzisiaj babski wieczór?
-Przepraszam ale ja mam już inne plany.- powiedziała i
udałam się jak najszybciej do pokoju i zakluczyłam go. Nie chciałam już jej
więcej widzieć. Bo myślała, że przyjedzie po pięciu latach i wszystko będzie dobrze.
Właśnie w tym się pomyliłam powiedziałam Harre’mu wszystko co leżało mi na
sercu a on tylko mnie mocno przytulił. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
<Perspektywa [i.t.s.]>
Wiedziałam, że moja siostra jest na obrażona ale żeby aż tak
nie spodziewałam się takiej reakcji. Postanowiłam sama obejrzeć sobie jakieś
filmy. Pomyślałam, że nie było mnie długo w moim rodzinnym mieście i postanowiłam
zostać tutaj trochę dłużej niż zaplanowałam. Chciałam zaproponować mojej
siostrze żeby pojechała ze mną na jakąś wycieczkę ale jak sądzę odmówi mi. Rodzice
powiedzieli jej, że moja kariera w ogóle się nie rozwinęła, lecz to wszystko
była nie prawda. Wiedziałam, że jak [t.i.] dowie się całej prawdy pewnie będzie
na wszystkich zła bo akurat miała taki charakter.
<Perspektywa Harre’go>
Znałem jej siostrę ale kiedyś prosił mnie o to żebym nikomu
nic nie mówił o tym, że jej kariera się nadal rozwija. Akurat musiałem poznać
jej siostrę bałem się, że mogę wszystko wygadać. [t.i.] zasnęła w moich
ramionach jak sądziłem nie obudzi się w najbliższym czasie więc postanowiłem zejść
na dół do jej siostry i porozmawiać.
-Hej pamiętasz mnie jeszcze?- zapytałem niepewnie. Ona tylko
uśmiechła się słodko i podbiegła do mnie i dała całusa w policzek.
-No oczywiście takiego chłopaka nie da się zapomnieć. A z kont
się tutaj wziąłeś?- zapytała a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć, ale postanowiłem
powiedzieć prawdę bo kłamstwo może wyjść szybciej niż bym się spodziewał.
-No bo wiesz poznałem wczoraj twoją siostrę i dopiero dzisiaj
się skapnąłem, że to ona. I poprosiła mnie o to żebyśmy wyszli dzisiaj na jakąś
imprezę ale jej nie pozwoliłem.- powiedziałem a ona tylko odetchnąła bo pewnie
się przestraszyła, że powiedziałem [t.i.], że ona jest kimś więcej
-A mówiłeś jej, że jestem gwiazdą?- zapytała a ja tylko
pokiwałem głową na nie.
-A wiesz, że będziesz musiała jej to w końcu powiedzieć.-
powiedziałem a ona skinęła głową. Powiedziałem jej, że muszę iść do [t.i.] ale
nie zrobiłem tego zrobić bo zauważyłem w progu …./
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Rozdział 2/ Jak ty mogłeś Louis.
Siema ludzie jak tam wam się podoba wam się mój nowy blog. Tak naprawdę nie wiem co napisać więc piszę to co zawsze. Z góry przepraszam za moje wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze. ;-) !!
______________________________________________________________
Tak zobaczyłam rozbawionego Harre’go.
______________________________________________________________
-Hej piękna może tak gdzieś wyjdziemy?- zapytała się mnie
loczek z nieziemskim uśmiechem a te jego dołeczki aaaaa.
-Ja się zgadzam ale nie wiem co na to powie moja mama.
-Na pewno się zgodzi. Chodź pójdziemy się zapytać.-
powiedział i począgnął mnie na dół w stronę salonu. Moja mama siedziała na
sofie w salonie i oglądała jakiś film. Wiedziałam, że się nie zgodzi, ponieważ
zawsze tak było jak chciałam gdzieś wyjść ona mi na to nie pozwalała. Jak tylko
usłyszałam, to że się zgodziła buzia otwarła się sama ze zdziwienia. Lecz musiałam
to jakoś powstrzymać i iść się przygotować do wyjścia.
-Harry poczekaj na mnie ja tylko pójdę się w coś przebrać.-
powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Ubrałam się w to, ponieważ nie chciałam
się za bardzo stroić. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone i zrobiłam lekki
makijaż. Zeszłam na dół a tam słyszałam jak loczek rozmawia z moją mamą. Jak tylko
zobaczyłam Harre’go uśmiech miałam od ucha do ucha.
-Przepięknie wyglądasz.- powiedział do mnie a do mojej mamy ‘do widzenia’. Wyszliśmy na dwór a Hazz jak na
gentelmana przystało otworzył mi drzwi od strony pasażera. Jechaliśmy jakiś
czas bez rozmowy ale nie wytrzymałam. Byłam ciekawa gdzie On mnie wiezie. Nigdy
nie zaufałam chłopakowi, którego poznałam praktycznie wczoraj.
-Harry może powiesz gdzie chcesz mnie zawieźć?- zapytałam
się jego chyba piaty raz ale zawsze On udzielał mi takiej samej odpowiedzi.
-Niestety nie mogę Ci
nic powiedzieć, ponieważ jest to dla Ciebie niespodzianka.
-No dobrze.- powiedziałam i resztę drogi spędziliśmy w
milczeniu. Ale nie do końca bo z radia dochodziła muzyka a ja podśpiewywałam czasami
jakiś tekst piosenki. A Harry cały czas jak się spoglądał na mnie miał uśmiech
na twarzy. Jak dojechaliśmy Hazz obiegł samochód i podał mi rękę żebym wysiadła
ze samochodu.
-To teraz pozwolisz, że zapoznam Ciebie z resztą chłopaków. Ale
proszę nie przeraź się tym co zobaczysz.- powiedział i uśmiechnął się
łobuzersko. Nie bałam się co tam mogę ujrzeć bo wiedziałam jaki Oni mają czasem
syf a szczególnie po tym jak widziałam video diary w x factorze.
-No to chociaż mogłeś mi powiedzieć wzięłabym sobie maskę przeciw
gazową. – powiedziałam i razem wybuchliśmy śmiechem. Ale niestety musiałam się
uspokoić, żeby chłopacy dobrze mnie przyjęli.
-Wiesz chciałem
zobaczysz jak na Ciebie takie coś działa.- powiedział i otworzył dla mnie drzwi
do domu. Weszłam do środka, a zaraz byłam otoczona przez grupkę chłopaków,
którzy przyglądali mi się. Wiedziałam, że mi nic nie zrobią ale i tak się bałam
jak będzie ich reakcja.
-Hej jestem Niall.- powiedział blondynek i się do mnie
słodko uśmiechnął. Wiedziałam kim on jest ale nie wiedziałam jak mam
zareagować.
-Niall wiem kim jesteście. Jestem waszą fanką i wiem o was
prawie wszystko. A ja jestem [t.i.]-powiedziałam a oni się do mnie dziwnie
uśmiechli.
-No to, to wiemy bo nasz loczek nam cały czas o tobie
opowiadał i wiem o tobie dość dużo.-powiedział mulat.
-Dzięki Zayn miało to zostać między nami.- powiedział trochę
wkurzony loczek.
-No wiesz ja sobie wczoraj pogrzebałem w twoim telefonie i
wygrzebałem numer tej ślicznotki.- jak tylko to powiedział szczeliłam buraka,
ponieważ nie spodziewałam się tego.
-Jak ty mogłeś Louis.- powiedział ale dalej kontynuował ale
tym razem zwrócił się do mnie.- Mam nadzieję, że nie napisał czegoś głupiego.
-Nie
martw się nie napisał niczego głupiego. Tylko się o Ciebie martwi Harry.-
zapewniłam Go a on odetchnął z widoczną ulgą. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się tak
do momentu aż zadzwonił mój telefon. Oczywiście dzwoniła moja mama, która
kazała mi wracać w tej chwili do domu. Wstałam i pożegnałam się z chłopakami a
Harry postanowił mnie odwieźć do domu. Jak tylko weszłam do domu zobaczyłam, że
przy blacie kuchennym stoi…../
niedziela, 2 czerwca 2013
Rozdział I / Jestem [t.i.] miło mi Ciebie poznać Haroldzie.
Hej wszystkim więc tak jak obiecałam dodaję dzisiaj pierwszy rozdział. Pisałam go na szybko ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze. ;-)!!!
______________________________________________________________
Postanowiłam przejść się do parku na długi spacer. Jednak nietrwało
to dość długo, ponieważ zaczął padać deszcz. Pobiegłam do pobliskiej
kawiarenki. Jak tylko weszłam do środka zobaczyłam pełno ludzi. Postanowiłam pójść
coś sobie zamówić ale niestety ktoś mi na to nie pozwolił. Upadłam na ziemię a
moja ulubiona bluzka była ubrudzona od tego picia które ktoś pił.
-Hej przepraszam. Nie zauważyłem Ciebie.- zaczął się tłumaczyć.
Chłopak wpatrywał się we mnie swymi zielonymi tęczówkami.
-Spoko wszystko jest w porządku.-zapewniłam chłopaka a On
pomógł mi wstać.
-Może napijemy się gorącej czekolady?- zaproponował chłopak
w loczkach.
-Owszem możemy ale najpierw może się przedstawisz?-
zaproponowałam.
-Ale ze mnie gapa. Harry jestem. A jak taka przepiękna
dziewczyna ma na imię?- powiedział.
-Jestem [t.i.] miło mi Ciebie poznać Haroldzie.- jak tylko
to powiedziałam zaczęłam się śmiać a razem ze mną Harry. Chciałam się o nim
czegoś dowiedzieć, ponieważ dopiero teraz go poznałam.
-Oooo widzę, że jesteś naszą fanką.- powiedział Hazz.
-No tak jakoś wyszło- powiedziałam z przekąsem. Ale i tak po
tym uśmiechłam się do niego. Gadaliśmy tak przez jakiś czas ale oczywiście musiała
nam przerwać mój telefon. Akurat dzwoniła moja mama i kazała mi szybko wracać
do domu. Powiedziałam to Harremu a on chciał mnie odwieźć lecz nie chciałam mu zawracać
głowy. Już chciałam odchodzić ale loczek chwycił mnie za nadgarstek.
-Hej czekaj tutaj masz mój numer i proszę zadzwoń lub napisz
do mnie jak tylko przyjdziesz do domu.-poprosił mnie loczek. Skinęłam głową na
zgodę i udałam się tą samą drogą do domu. Jak tylko dochodziła zobaczyłam moją
mamę w kuchennym oknie.
-Hej kochanie co ty tak późno wracasz do domu.- powiedziała.
A ja się zdziwiłam, że obchodzi ją to co robię.
-A tak jakoś poznałam nowego kolegę i się zagadałam.-
wiedziałam, że jest nieźle wkurzona ale ukrywa to pod uśmiechniętą miną.
-Jest tak sprawa my z tatą musimy wyjechać za dwa dni i
zostanie z tobą twoja siostra.- powiedziała i wyszła z kuchni. Postanowiłam napisać
do Harre’go. Wpisałam ciąg liczb i napisałam do Niego. „Hej jak coś to już jestem w domu. Wiesz zastanawiam się jak taki
chłopak jak ty zainteresował się taką dziewczyną jak ja?” . byłam ciekawa
co on takiego naprawdę we mnie widzi, że poprosił mnie o taką rzecz. Odpowiedź dostałam
po chwili. „ Dziękuję, że tak szybko do
mnie napisałaś. Wiesz co widzę w takiej dziewczynie jak ty. Widzę to, że nie patrzyła
na to co piszą w tabloidach ale chciałaś mnie naprawdę poznać. Jako zwykłego
chłopaka. ;-)”. Nie odpisałam już na to tylko uśmiechłam się do ekranu
telefonu. Poszłam się wykąpać i przebrać się w pidżamę. Jak tylko obudziłam
się spojrzałam na telefon. Była tam jedna nieodebrana wiadomość od nieznajomego
mi numeru. „ Hej mam nadzieję, że nasz
loczek będzie z tobą szczęśliwy. Lo xoxo”. Nie znałam nikogo o tym początku
imienia. Ale jednak przypomniało mi się, że Hazz jest w zespole i już potem
wiedziałam domyśliłam się kto to jest. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do
drzwi. Postanowiłam udawać, że jeszcze śpię. Moja mama wpuściła tą osobę do
domu. Słyszałam jak rozmawia z tą osobą ale nadal nie wiedziałam kto to jest. Usłyszałam
jak ta osoba wchodzi po schodach i nawet nie wiem kiedy usłyszałam głos
zamykanych się drzwi. Poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce. Zaczęła mnie ta
osoba gilgotać a ja momentalnie otworzyłam oczy i ujrzałam…../
sobota, 1 czerwca 2013
Prolog
Czy Harry zakocha się w [t.i.] ?
Może rodzice [t.i] zabronią się im spotykać?
Co się stanie jeśli [t.i.] były chłopak powie, że nadal ją
kocha?
Może Harry zdradzi [t.i.]?
Czy [t.i.] wybierze swojego byłego chłopaka czy Harrego?
Tego się dowiecie w tym opowiadaniu. Ale wierzcie, że
wszystko może się zmienić, ponieważ każdy kocha kogoś wyjątkowego. A cała
znajomość zacznie się w kawiarni koło parku.
______________________________________________________________
Siema wszystkim oto mój drugi blog. Będzie on o Harrym. Więc
tak rozdział pierwszy pojawi się tu jutro ale nie jestem pewna. Dla was postaram
się go zamieścić już jutro.
Po przeczytaniu proszę zostaw swój komentarz.
Subskrybuj:
Posty (Atom)